fot. Karol Makowski polski-sport.com

Polski Cukier Start wysoko wygrał z WKS Śląskiem Wrocław w Lublinie. Wicemistrz Polski przegrał aż 85:102. To już kolejna porażka drużyny z Dolnego Śląska.

Pierwszą kwartę meczu rozpoczął Łukasz Kolenda z WKS-u i jego trzy zdobyte punkty. Po chwili oglądaliśmy efektownego wsada Barreta Bensona z Lublina. Śląsk szybko wpadł w dobry rytm, a Daniel Gołębiowski i Saulius Kulvietis trafiali trójki. Wyprowadzili oni swój zespół na 11 punktów przewagi. Po stronie Startu próbowali gonić Tomislav Gabrić i Liam O’reilly. Jednak to było za mało, na dobrą grę wicemistrza Polski. Do akcji wkroczyli również Mateusz Zębski i kapitan drużyny Artsiom Parakhouski. W ostatniej minucie kwarty, trójkę trafił Mikołaj Adamczak, a wynik na tablicy pokazywał 26:12. Od początku drugiej części gry Lublin ruszył w pogoń za rywalem. O’reilly wykorzystał trzy rzuty osobiste, a Trey Wade dołożył dwa punkty. Mimo to drużyna z Wrocławia, cały czas miała grę pod kontrolą. Swoje akcje efektywnie kończyli Kolenda i Dusan Miletić, co pozwoliło na prowadzenie Wrocławia 12 punktami. Dodatkowego zastrzyku energii dostał za to Benson, który zdobył dziesięć punktów pod rząd. Lublin dzięki temu zmniejszył stratę do sześciu punktów.

Po przerwie Kulvietis powiększył przewagę do ośmiu punktów. Drużyna z Lublina musiała szybko się obudzić, aby nie zostać w tyle. Tak też zrobiła, a pomogli jej w tym Michał Krasuski i O’reilly, trafiając dwie trójki. Skutkiem tego było zmniejszenie przewagi Śląska, do tylko dwóch punktów. Szybko odpowiedział na to Kolenda, który sam zapisał na swoim koncie, dwie celne trójki pod rząd. Punkty dołożył także Jakub Nizioł, a przewaga jego zespołu wynosiła sześć punktów. Start mimo to nie załamał się, a dzięki współpracy Bensona i Jabrila Durhama udało mu się wyjść na prowadzenie dwoma punktami. Podopieczni trenera Vidina tak łatwo się nie poddali, a Aleksander Wiśniewski i Miletić mu w tym pomogli. Finalnie w ostatnich sekundach kwarty, trafił dwa kosze O’reilly i Lublinianie wyszli na prowadzenie.

Z początkiem ostatniej kwarty, obie ekipy miały szansę na zwycięstwo. Już z początku doprowadził do remisu Wiśniewski, a po raz pierwszy w spotkaniu celnie rzucił Hassani Gravett i Ślask prowadził 71:66. Benson i Durham ponownie szybko naprawili sytuację, a strata Polskiego Cukru wynosiła jedynie dwa punkty. Miletić nie pozwolił na dogonienie jego drużyny i dołożył trzy punkty. Jednak podopieczni trenera Gronka nie zamierzali tak łatwo oddać zwycięstwa. Do akcji ponownie wkroczył Benson trafiając z rzędu trzy kosze, a za trzy trafił O’reilly. Start w tym momencie prowadził już siedmioma oczkami, a dla wrocławskiej drużyny był to początek końca. Lublinianie zanotowali na swoim koncie trzy trójki z rzędu, w tym dwie Gabrića. Zawodnicy z Wrocławia spudłowali trzy rzuty za trzy. Tymczasem Gabrić wykorzystał dwa rzuty osobiste i dołożył jeszcze jedną trójkę. Na sam koniec Benson zaliczył wsada, a WKS końcowo przegrał 17 punktami.

Polski Cukier Start Lublin – WKS Śląsk Wrocław: 102:85 (12:26,26:18,28:20,36:21)

Polski Cukier Start Lublin: Benson 29, Gabrić 19, O’reilly 19, Durham 13, Wade 10, Karolak 6, Krasucki 6, Pelczar 0, Szymański 0, Put 0

WKS Śląsk Wrocław: Kolenda 16, Kulvietis 14, Miletić 13, Nizioł 11, Gołębiowski 8, Parakhouski 6, Zębski 6, Wiśniewski 5, Gravett 3,  Adamczak 3

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!