Foto: plusliga.pl

Druga kolejka Ligi Mistrzyń przyniosło zwycięstwo w trzech setach ŁKS-u Commercecon Łódź. Polski zespół mierzył się z ukraińskim SC Prometey Dnipro na wyjeździe, i uporał się z zadaniem dopisania trzech punktów na własne konto. 

Pierwszy set był mocno rwany. Łodzianki budowały swoją przewagę, dzięki pomyłką swoich rywalek, które popełniały je nagminnie. Siatkarki ŁKS Commercecon Łódź również nie były bezbłędne i zdarzały im się przestoje w ataku. W końcu jednak zdecydowanie lepiej zaczęła grać Valentina Diouf, co szybko wpłynęło na wynik. Po doznanej kontuzji przez Charczenko na boisku pojawiła się Bukmen i od razu posłała piłkę w aut. To dało trzypunktowe prowadzenie polskiej drużynie (10:7). Łodzianki powiększyły je jeszcze bardziej, po dobrej zagrywce Diouf i następnej pomyłce Bukmen (15:11). Niestety całą swoją przewagę roztrwoniły. Po kontrach w wykonaniu Marty Drpa czy Melisy Bukmen oraz zatrzymaniu przez blok Diouf ukraińska drużyna doprowadziła do wyrównania 19:19. Całe szczęście w końcówce znów nie do zatrzymania była Diouf, i to dzięki jej atakom zawodniczki ŁKS Commercecon Łódź wygrały 25:20.

W drugim secie gra nadal opierała się na dobrej dyspozycji Diouf. Łodzianki bez problemu wyszły na wysokie prowadzenie 7:2. Po chwili na swoim koncie miały już dziesięć punktów, a siatkarki SC Prometey Dnipro tylko cztery. Gra polskiego zespołu mogła się naprawdę podobać, a do tego jeszcze przynosiła wymierne efekty, w postaci kolejnych punktów do dorobku. W okolicach połowy seta, w pole serwisowe powędrowała Piasecka i zanotowała świetną serię. Pod koniec odsłony na boisko zostały wprowadzone przez trenera Alessandro Chiappiniego zmienniczki, które nie zaburzyły rytmu akcji i pewnie doprowadziły do końca seta zwyciężając 25:17.

W ostatniej partii szczególnie w oczy po stronie ŁKS Łódź rzucała się Kamila Witkowska, Aleksandra Gryka i Julita Piasecka. To właśnie te trzy panie harowały w ataku, żeby zakończyć tego seta i cały mecz po myśli łodzianek. To udawało się. Co prawda ukraiński klub starał się przeciwstawiać, ale niewiele z tego wynikało. Choć był moment, w którym zrobiło się nieco groźniej. Bojana Milenković sprytnie kiwnęła, a Diouf pomyliła się w ataku i zawodniczki SC Prometey Dnipro wyszły na prowadzenie 12:11. Ukraiński zespół uwierzył w siebie, i zaczął kończyć wiele kontr. Łodzianki jednak zebrały się i po udanym bloku znów ich gra zaczęła się układać w wielu elementach. Ponownie odnaleźć się na parkiecie pomogły im przeciwniczki, które raz po raz popełniały kosztowne błędy. W końcowej fazie meczu dużo nerwowości pojawiło się na boisku. Ostatecznie lepiej wytrzymały to łodzianki wygrywając po ataku Diouf 25:23 i w całym meczu 3:0.

Po dwóch spotkaniach grupy E w Lidze Mistrzów ŁKS Commercecon Łódź zajmuje trzecie miejsce z trzema punktami.

SC Prometey Dnipro – ŁKS Commercecon Łódź 0:3 (20:25, 17:25, 23:25)

MVP: Valentina Diouf

SC Prometey Dnipro: Bukmen, Dorsman, Charczenko, Milenković, Sharhorodska, Niemcewa, Mieliuszkina, Wasilijewa, Khober, Danczak.

ŁKS Commercecon Łódź: Gryka, Witkowska, Diouf, Ratzke, Francisco, Piasecka, Maj-Erwardt, Hryszczuk, Zaborowska, Drabek.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!