Foto: biathlon.com.pl

Nasze biathlonistki po rywalizacji sztafetowej przystąpiły do sprintu indywidualnego na 7,5 km. Spośród czterech startujących tylko dwie Polki uzyskały przepustkę do biegu masowego. 

Apetyty polskich kibiców po ostatnich życiowych wynikach Anny Mąki czy Joanny Jakieły nabrały rozpędu. W sprincie w szwedzkim Ostersund tak dobrze nie było, głównie przez dużą ilość błędów na strzelnicy. Z trzynastym numerem na trasę ruszyła Mąka. Niestety polska reprezentantka łącznie aż trzy razy pudłowała (raz w postawie leżącej i dwukrotnie w stojącej), co pozwoliło jej na zajęcie czterdziestego szóstego miejsca. Jeszcze słabiej wypadła Natalia Sidorowicz, która również trzykrotnie pomyliła się na strzelnicy (pięćdziesiąta druga lokata). Zarówno jednak Mąka jak i Sidorowicz zakwalifikowały się do niedzielnego biegu pościgowego.

Tyle samo szczęścia nie miały Daria Gembicka i Joanna Jakieła. Pierwsza z nich przy inaugurującej wizycie w miejscu przeznaczonym na oddawanie strzałów była bezbłędna, ale przy drugiej aż dwukrotnie chybiła, co dało dopiero siedemdziesiątą pozycję. Z pewnością piątek nie był dobrem dniem dla Jakieły. Polska biathlonistka pomyliła się aż siedem razy na strzelnicy, co nie mogło dać dobrego miejsca na koniec zmagań (dziewięćdziesiąta druga lokata).

Wyniki sprintu kobiet (7,5 km):

1. Lou Jeanmonnot – 21:04,1

2. Karoline Offigstad Knotten +8,5 s.

3. Juni Arnekleiv +17,6 s.


46. Anna Mąka +2:07,3

52. Natalia Sidorowicz +2:18,4

70. Daria Gembicka +2:51,5

92. Joanna Jakieła +3:50,1

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!