Dobre humory wśród polskich kibiców wywołał polski biathlonista Jan Guńka, który jako jedyny z Polaków zajął miejsce dające występ w biegu pościgowym. Dodatkowo dla Guńki to pierwsze w karierze punkty Pucharu Świata.
Biathloniści rywalizowali w sprincie na dziesięć kilometrów. Niestety z czwórki polskich reprezentantów tylko jeden może mieć powody do zadowolenia. Mowa o Janie Guńce, który przede wszystkim świetnie biegł. Na strzelnicy wypadł odrobinę gorzej. O ile przy pierwszym strzelaniu był bezbłędny, o tyle przy drugim przytrafiły mu się dwa pudła. Mimo to zajął niezłe trzydzieste siódme miejsce, które premiuje go do niedzielnego biegu pościgowego.
Tyle samo szczęścia nie mieli Andrzej Nędza-Kubiniec, Tomasz Jakieła czy Konrad Badacz. Cała trójka zaprezentowała się grubo poniżej oczekiwań. Nędza-Kubiniec z jednym pudłem uplasował się na siedemdziesiątej dziewiątej pozycji, Jakieła (również z jednym chybieniem) na osiemdziesiątej lokacie, a Badacz (podobnie jak koledzy z jedną pomyłką) na osiemdziesiątej czwartej pozycji. Ich straty do zwycięskiego Philippa Nawratha wyniosły grubo ponad trzy minuty.
Wyniki PŚ w biatlonie: bieg na 10 kilometrów sprintem mężczyzn
1. Philipp Nawrath – 24:02,0
2. Tarjei Boe +18,7 s.
3. Vebjoern Soerum +19,8 s.
37. Jan Guńka +2:06,7
79. Andrzej Nędza-Kubiniec +3:38,8
80. Tomasz Jakieła +3:41,0
84. Konrad Badacz +3:51,5