Weronika Preihs (z lewej) / Kayla Wells (z prawej)

Faworyzowana ekipa z Gdyni wywozi z Warszawy wygraną. Mimo, że Arka prowadziła już ponad dwudziestoma oczkami do końca ekipa Polonii walczyła o korzystny wynik. W końcówce brakowało zimnej krwi przy kilku rzutach, a w Arce swoje robiła Rennie Davis.

 

Pierwsze akcje spotkania to trafienia z obu stron. Szybko jednak gdynianki zaczęły skutecznie wykorzystywać swoje przewagi zwłaszcza pod koszem. Polonia nie umiała zastopować pod tablicami Rennie Davis (15 pkt i 4 zbiórki do przerwy) i Kamili Borkowskiej (8 pkt w pierwszej połowie). Obie wysokie Arki skutecznie to wykorzystywały. Mając taką siłę pod tablicami do ofensywy włączały się również obwodowe ekipy z Trójmiasta. Dobrym uzupełnieniem strefy podkoszowej była Laura Miskiniene zdobywczyni w pierwszej połowie 7 punktów i 8 zbiórek. W Polonii pojedyncze skuteczne akcje Marty Masłowskiej i Zady Williams nie pozwalały długo utrzymywać się w grze. Arka momentalnie prowadziła kilkunastoma oczkami. Kilka trafień w końcówce pomogło, minimalnie uniknąć warszawiankom blamażu. Przegrywały 18:32 po dziesięciu minutach. Po wznowieniu gry dalej swoje grała skuteczna Davis, a w obronie Arka pokazywała to jak się gra w europejskich pucharach. Polonistki całymi seriami pudłowały z dystansu. W czternastej minucie po celnych wolnych Bożeny Puter przyjezdne pierwszy raz prowadziły rekordowymi w tym spotkaniu ponad dwudziestoma (20:41) punktami. Za sprawą aktywniejszej Anny Pawłowskiej i trafieniom Zady Williams oraz Klaudii Sosnowskiej polonistki zaliczyły serię 12:4.  Przez moment wydawało się, że mogą jeszcze próbować wrócić do meczu, ale w końcówce ponownie niecelne rzuty odpowiedź Arki 6:0 w niespełna minutę wyprowadziła przyjezdne na prowadzenie 32:51 po połowie spotkania.

Po zmianie stron polonistki podeszły do spotkania z większą agresją. Udało im się kilkukrotnie zabrać piłkę gdyniankom. Straty wciąż oscylowały w okolicy piętnastu oczek na korzyść ekipy gości. Arka już przestała być aż tak mocno skuteczna jak w pierwszej odsłonie.Polonia po trójce Kayli Wells traciły do rywalek już dwanaście punktów. Jednak sytuacja odwróciła się ponownie na korzyść gdynianek gdy szybkie sześć oczek zdobyła Mikayla Cowiling. Po jej skutecznych zagraniach przewaga przyjezdnych znowu zbliżała się do dwudziestu oczek. Mimo to warszawianki próbowały nie składać broni. Na początku czwartej kwarty po punktach Kaylii Wells straty polonistek wynosiły dziesięć (57:67) punktów. Gdynianki za wszelką cenę szukały swojej gry, a warszawianki dalej walczyły. Momentami brakowało, a to skutecznej akcji z gry lub celnego rzutu wolnego by się przełamać. Właśnie po rzutach wolnych Anny Pawłowskiej przewaga Arki malała do dziewięciu punktów. Ale w końcówce kilka skutecznych akcji przeprowadziła Rennie Davis i to ona biorąc na siebie ciężar gry trzymała grę gdynianek w ataku. Nawet końcowa akcja w wykonaniu Kayli Wells nie zmieniła obrazu gry.

Dla Polonii 27 punktów, 5 zbiórek i 3 asysty zdobyła Kayla Wells. Dla Gdynianek 24 punkty i 6 zbiórek zapisała na swoim koncie Rennie Davis. Z podwójną zdobyczą zakończyła spotkanie Laura Miskiniene (11 pkt i 13 zbiórek).

 

SKK POLONIA – VBW ARKA GDYNIA  70:76   (18:32, 14:19, 17:14, 21:11)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!