Fot: Walter Sport

Zagłębie Lubin uległo w swojej haki francuskiemu Metz w spotkaniu 11. kolejki Ligi Mistrzyń. Liderki grupy B nie miały w Lubinie łatwego zadania. Długimi fragmentami Miedziowe prowadziły równą walkę, a w drugiej części postawa ich postawa na czele z bramkarką Moniką Maliczkiewicz nakazywała mistrzyniom Francji mieć się na baczności.

Najbardziej utytułowany klub ostatniej dekady we Francji zawitał do hali RCS w Lubinie. Mistrzynie tego kraju mają w swoim składzie reprezentantki wielu czołowych krajów, w tym oczywiście złote medalistki ostatniego czempionatu. Miedziowe utytułowanym rywalkom zawiesiły poprzeczkę wysoko i zagrały znacznie lepiej niż w pierwszym meczu we Francji.

Ależ to był początek w wykonaniu mistrzyń Polski! Co prawda wynik spotkania otworzyła Chloe Valentini, ale trzy kolejne bramki były autorstwa Miedziowych – raz trafiła Patricia Matieli, dwa raz Adrianna Górna  w piątej minucie lubinianki prowadziły z Metz 3:1. Podopieczne Bożeny Karkut i Renaty Jakubowskiej kontynuowały znakomity początek, wygrywały 4:2, później 5:4. Czas płynął, a KGHM MKS Zagłębie walczyło jak równy z równym z naszpikowanym gwiazdami zespołem, będą na prowadzeniu. Mistrzynie Francji ponownie zaczęły wygrywać zaraz po rozpoczęciu drugiego kwadransa meczu, kiedy bramkę na 7:6 zdobyła Lucie Granier. Przyjezdne poszły za ciosem i dorzuciły jeszcze trzy bramki – z 6:5 zrobiło się 6:10. Strzelecki impas Miedziowych przełamała w końcu… Monika Maliczkiewicz. Pierwsza połowa była dobra w wykonaniu KGHM MKS Zagłębia, ale seria Metz sprawiła, że to mistrzynie Francji prowadziły do przerwy różnicą pięciu bramek.

Druga połowa rozpoczęła się od dwóch szybkich ciosów ekipy z Francji. Miedziowe wróciły do gry i trzymały dystans do rywalek. KGHM MKS Zagłębie prezentowało się naprawdę dobrze, ale na parkiecie wciąż utrzymywała się pięciobramkowa przewaga rywalek. Chociaż to Metz było na prowadzeniu cały czas czuło oddech mistrzyń Polski. Świetną partię rozgrywała będącą niczym w transie Monika Maliczkiewicz i gdyby tylko po jej obronach czujniej na przedpolu grały koleżanki, francuska ekipa mogła znaleźć się w pewnych tarapatach. Ostatecznie mimo budującej postawy lubinianek do niespodzianki nie doszło. Metz wygrał w Lubinie różnicą 6-ciu trafień (24:30).

KGHM MKS Zagłębie Lubin – Metz Handball 24:30 (10:15)

KGHM MKS Zagłębie: Maliczkiewicz 1, Zima – Pankowska , Przywara, Górna 6, Drabik 1, Szarkowa 2, Milczarczyk, Michalak 2, Bujnochova, Kochaniak-Sala 4, Matieli 4, Jureńczyk, Milojević 4.

Metz: Depuiset – Grijseels 9, Valentini 3, Hansen 3, Golvet, Jorgensen 2, Brkic 2, Vinter 1, Mlamali 1, Jacques 3, Bouktit 2, Granier 2, Chambertin 2, Le Blevec, Sako.

Źródło: zaglebie.lubin.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!