Jan Zie­liń­ski i Su-Wei Hsieh z Taj­wanu byli naj­lepsi w mik­ście pod­czas Austra­lian Open. Polak z azja­tycką part­nerką po nie­sa­mo­wi­tym meczu poko­nali w finale bry­tyj­sko-ame­ry­kań­ską parę Neal Skup­ski oraz Desi­rae Kraw­czyk 6:7 (5), 6:4, 11–9.

Jan Zie­liń­ski i Su-Wie Hsieh zagrali wspól­nie pierw­szy raz i poka­zali się z bar­dzo dobrej strony. Jako roz­sta­wiona z trze­cim nume­rem para wygrali cztery mecze bez straty seta i zamel­do­wali się w finale.

Zaczęło się jed­nak źle. W pierw­szym secie Polak i Taj­wanka zdo­łali się co prawda wyra­to­wać w ostat­niej chwili, gdy Neal Skup­ski ser­wo­wał na wygra­nie pierw­szej par­tii, ale potem prze­grali ją w tie-bre­aku, do pię­ciu.

Począ­tek dru­giej par­tii był bar­dzo podobny do pierw­szej. Obie pary spo­koj­nie wygry­wały poda­nia. Po czte­rech gemach był remis. Potem znów zna­ko­mi­cie zapre­zen­to­wał się naj­lep­szy tego dnia na kor­cie Skup­ski. W szó­stym gemie przy słab­szym poda­niu Zie­liń­skiego, rywale ide­al­nie to wyko­rzy­stali. Objęli pro­wa­dze­nie 4:2 i byli coraz bli­żej zwy­cię­stwa. Wtedy jed­nak eks­pre­syjny Polak i opa­no­wana, bar­dzo doświad­czona zawod­niczka z Taj­wanu zaczęli grać jak w tran­sie. Prak­tycz­nie nie mylili się, a że zbie­gło się to ze słab­szą dys­po­zy­cją ser­wi­sową Skup­skiego, (któ­rego dzia­dek pocho­dził z Pol­ski), to cztery wygrane z rzędu gemy pozwo­liły im dopro­wa­dzić do remisu w meczu i do tzw. super tie-bre­aka.

Decy­du­jącą roz­grywkę Zie­liń­ski i Hsieh rów­nież zaczęli lepiej, odsko­czyli na 4–0, póź­niej pro­wa­dzili 6–2 czy 7–4. Wtedy jed­nak przy­tra­fiło im się kilka błę­dów. Skup­ski popi­sał się dwoma asami i to rywale mieli mecz­bola (9–8), ale Hsieh ska­so­wała go akcją przy siatce. Po chwili Polak zagrał sme­cza, dzięki któ­remu to on i Taj­wanka mieli mecz­bola. Wygry­wa­jący return Zie­liń­skiego cał­ko­wi­cie zasko­czył przy siatce Skup­skiego i fina­łowe spo­tka­nie dobie­gło końca!

Finał mik­sta, Austra­lian Open 2024:

Su-Wei Hsieh/Jan Zie­liń­ski – De­sire Kraw­czyk/Neal Skup­ski 2:1 (6:7 (5–7), 6:4, 11–9)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!