Foto: kp-gkstychy,pl/Łukasz Sobala

Piłkarze GKS-u Tychy przyjechali do Krakowa, żeby powalczyć z ”Białą Gwiazdą”. Atut własnego boiska nie pomógł Wiśle, która po emocjonującym pojedynku przegrała 0:1. 

Pierwsze minuty to głównie posiadanie piłki przez Wisłę Kraków, która chciała jak najszybciej zbliżyć się do bramki Kikolskiego. To nie było łatwe, bo tyszanie świetnie odnajdowali się w obronie i nie dopuszczali gospodarzy do strzałów. W 19. minucie, w końcu piłkarze GKS-u Tychy pomylili się, na co Wisła zareagowała wyjściem trzema piłkarzami do ataku. Alfaro podał do Villara, a ten próbował efektownie zmieścić futbolówkę między nogami Kikolskiego, co nie przyniosło bramki. Dosłownie dwie minuty potem Wojtuszek dograł piłkę na głowkę Ertlthalera, a ten spokojnie umieścił ją w siatce wyprowadzając gości na prowadzenie. W 34. minucie Wisła znów prosiła się o kłopoty tracąc niespodziewanie futbolówkę. Przed kolejną stratą gola uchronił ”Białą Gwiazdę” swoją interwencją Raton. Na chwilę przed przerwą gospodarze jeszcze bardziej przyśpieszyli. Goku wymienił się podaniami z Jarochem, a ten uderzył minimalnie obok słupka. W 43. minucie natomiast Połap przeprowadził indywidualną akcję, którą zwieńczył poślizgnięciem i oddaniem strzału. Gdyby nie to pierwsze to możliwe, że piłka znalazłaby się w siatce, a nie poza nią.

Po powrocie do gry niesamowitą sytuację sam na sam zmarnował koncertowo Wojtuszek. W 52. minucie doszło do sporego zamieszania w jedenastce gości. Ostatecznie do niczego wielkiego tam nie doszło, bo Goku skiksował. Następne minuty to przede wszystkim przenoszenie się z piłką, a to pod jedno, a to pod drugie pole karne. Wisła Kraków coraz bardziej zauważała, że czas płynie nieubłaganie, a wynik nie jest korzystny. Gospodarze zatem próbowali coś zdziałać, ale obrona gości przepuszczała niewiele bramkowych okazji. W 81. minucie na strzał zdecydował się Baena, ale w porę został zablokowany przez Dijakovica. Chwilę później Kikolski musiał bronić się przed ostrzałem, z którego wyszedł z tarczą. W końcówce nie miał lżej. Z powietrza przymierzył Hiszpan Baena, ale bramkarz GKS-u Tychy był nie do ruszenia. W doliczonym czasie gry Tecław minął rywala, dośrodkował do Radeckiego, który z zaledwie pięciu metrów spudłował.

Na ten moment GKS Tychy wskakuje na fotel lidera Fortuna 1 Ligi z czterdziestoma punktami. Wisła Kraków plasuje się tuż za podium z trzydziestoma czterema oczkami.

Fortuna I Liga – 22. kolejka
Wisła Kraków – GKS Tychy 0:1
Ertlhaler 20′

Wisła Kraków: Raton – Jaroch, Uryga, Colley, Satrustegui (71′ Szot) – Duda, Sapała (60′ Baena) – Villar (35′ Bregu), Goku (71′ Sobczak), Alfaro – Rodado.

GKS Tychy: Kikolski – Połap (74′ Mikita), Budnicki, Nedić, Tecław, Dijakovic (86′ Bieroński) – Wojtuszek (71′ Niewiarowski), Żytek – Rumin (71′ Śpiączka), Ertlthaler (86′ Szpakowski) – Radecki.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!