Foto: plusliga.pl

Jastrzębski Węgiel w rewanżowym meczu półfinałowym Ligi Mistrzów starł się na obcym terenie z Ziraatem Bankasi Ankara. Turecki zespół miał ciężkie zadanie, bo w pierwszym spotkaniu przegrał 0:3. Zatem jastrzębianie byli w o wiele lepszym położeniu i skorzystali z niego drugi rok z rzędu meldując się w w finale Ligi Mistrzów. 

Pierwszy set pokazał, że ani polski ani turecki zespół nie zamierzają tutaj oszczędzać rąk. Akcje były piekielnie wyrównane, a wynik ciągle oscylował wokół remisu. Przebłyski w polu serwisowym mieli Norbert Huber czy Rafał Szymura. To jednak nie wystarczyło do odskoczenia na więcej niż jedno, góra dwa oczka. Po bezpośrednim punkcie z zagrywki Patry’ego jastrzębianie prowadzili 11:9. Później odpowiedział na to Anderson, i to Ziraat był na czele (18:16). Goście szybko odrobili straty i znów siatkarze rywalizowali punkt za punkt. W końcówce Tomasz Fornal miał problem ze skończeniem ataku, a Rafał Szymura z przyjęciem. To wszystko doprowadziło do konieczności gry na przewagi. W niej oba zespoły zafundowały sobie przeciąganie liny. Trzeba przyznać, że wtedy gigantycznym spokojem wykazali się Fornal, Patry czy Huber kończąc wiele sytuacyjnych piłek. Po jednej takiej udało im się wygrać 34:32.

Jastrzębski Węgiel zdawał sobie sprawę, że od finału Ligi Mistrzów dzieli ich jeden zwycięski set. Zatem siatkarze gości zaczęli z przytupem atakami Rafała Szymury (3:1). Gospodarze często się mylili, przez co to jastrzębianie byli na dwupunktowym prowadzeniu (10:8). Swoją zaliczkę utrzymywali do asa serwisowego Jurija Gladyra (13:11). Później mieli spore trudności z przebiciem się przez turecki blok. Próbował Patry czy Fornal, ale obaj musieli uznać wyższość rąk przeciwników. W końcowej fazie kontakt z rywalami utrzymywał Rafał Szymura. Kiedy wydawało się, że to siatkarze Ziraat Bankasi wygrają (po błędzie Tomasza Fornala) to nagle ten sam gracz odrodził się i doprowadził do gry na przewagi (24:24). Po prostej huknął Rafał Szymura, a asa w odpowiednim czasie zanotował Huber. Potem w kontrataku pomylił się Wouter Ter Maat dając awans do finału jastrzębianom.

W trzeciej odsłonie to co kluczowe było już wyjaśnione. Drużyny zatem na parkiecie widzieliśmy w mocno zmienionym, rezerwowym składzie. Pytanie zatem było – która z drużyn ma lepszy drugi garnitur? Po poczynaniach na parkiecie wydawało się, że gospodarze. Sclater przestrzelił mocno w ataku. Zniwelować straty starał się blokiem M’Baye. Chwilę później jastrzębianie otrzymali w prezencie przechodzącą piłkę z której nie skorzystali (12:8). Finaliści Ligi Mistrzów coraz częściej się mylili, a Ziraat Bankasi uciekali (15:9). Marcelo Mendez poprosił o czas dla swoich siatkarzy, ale Ci byli w słabym położeniu i nie odrobili strat przegrywając 16:25.

Czwarty set to nadal kontynuacja słabej skuteczności zmienników Jastrzębskiego Węgla. Bez tego ciężko było myśleć o wygraniu partii. Nie mówiąc już o błędach własnych, które przypałętały się w grze gości (10:5). Goście rzadko punktowali, nie działał u nich ani atak ani blok. Ziraat Bankasi z każdą piłką jeszcze bardziej się oddalał. Przewaga pod koniec wynosiła nawet osiem, dziewięć punktów (18:10). Zatem trzeba było szykować się w tym meczu na tie-breaka, a nawet możliwość przegranej. To chyba jednak nie bardzo przejmowało Jastrzębski Węgiel, który cieszył się przede wszystkim z awansu do finału i już starał się zbierać na niego siły. Ziraat Bankasi Ankara miał całą plejadę piłek setowych. Po autowym bloku jastrzębian skończyli seta na własną korzyść.

W tie-breaku przyjezdni wznieśli się na swoje wyżyny. Pomogli im w tym gospodarze myląc się na potęgę. Atak Jarosława Maciończyka, blok Jakuba Markiewicza i as Sedlaceka przybliżył polski zespół do wygranej w tym meczu (8:3). W kontrze wykazał się też Ryan Sclater, a Wouter Ter Maata dotknął siatki (13:6). Turecka drużyna ewidentnie spuściła z tonu i była już pogodzona ze swoim losem. Jastrzębski Węgiel skończył piłkę na wagę seta oraz całego meczu meldując się w finale Ligi Mistrzów.

Ziraat Bankasi Ankara – Jastrzębski Węgiel 2:3 (34:32, 27:25, 25:16, 25:21, 15:7)

Ziraat Bankasi Ankara: Anderson, Ter Maat, Bulbul, Sahin, Eksi, Tuinstra, Tosun, Gunes, Camejo Durruthy, Vicentin, Yatgin, Yalcin, Bayraktar.

Jastrzębski Węgiel: Markiewicz, Toniutti, Sedlacek, Patry, Sclater, Gladyr, Macionczyk, Fornal, M’Baye, Szymura, Jóźwik, Huber, Popiwczak, Makoś.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!