Stal Mielec bezbramkowo zremisowała z Lechem Poznań w spotkaniu 26. kolejki PKO Ekstraklasy. W pierwszej połowie zawodnicy obu drużyn stworzyli niezłe widowisko, nie dokumentując jednak golami. Druga część to już świąteczny klimat z blisko 7-minutowym przerywnikiem w postaci analizy VAR, która nie przyczyniła się do zmiany rezultatu.

Przed tym meczem w ligowej tabeli poznaniacy mieli 8 punktów przewagi nad gospodarzami, ale obie ekipy w ostatnich pięciu spotkaniach legitymowały się identycznymi zdobyczami punktowymi.

Pierwsza część upływała przy optycznej przewadze mielczan, jednak co do groźnych sytuacji podbramkowych ich przewaga nie podlegała dyskusji.

Już w 8. minucie Stal powinna objąć prowadzenie. Po rzucie rożnym Domańskiego i zgraniu piłki w polu karnym głową Berta Esselinka Piotr Wlazło minimalnie uderzył z kilku metrów obok lewego słupka. Przed upływem kwadransa z kilku metrów wolnej przestrzeni skorzystał Koki Hinokio uderzając z dystansu, jednakże na posterunku był w poznańskiej bramce Bartosz Mrozek. W 22. minucie po raz kolejny groźnie było w polu karnym gości, którzy czysto konto mogli zawdzięczać tylko dobrej interwencji Mihy Blażicia. W 32. minucie po rajdzie Domańskiego piłka była adresowana płasko pod bramkę do Wlazły, jednak interwencja w samą porę defensora „Kolejorza” zapobiegła zagrożeniu. Zespół z Poznania dopiero w ostatnich pięciu minutach tej osłony pokazał, że chce wywalczyć w tym sezonie co najmniej miejsce w europejskich. Dwukrotnie z dystansu uderzył Filip Marchwiński zmuszając do najwyższego wysiłku Kochalskiego. W ostatniej akcji przed przerwą Lech dorobił się także stuprocentowej sytuacji. Wycieczkę w pole karne zakończył strzałem z bliskiej odległości Kristoffer Velde, a odbitą przez Kochalskiego piłkę próbował umieścić w bramce Szymczak, lecz z linii bramkowej futbolówkę wybił rozgrywający 400. mecz w barwach Stali Krystian Getinger.

Jubilat świetną interwencją podsumował pierwszą część i mógł zapisać trafienie na otwarcie drugiej. Główkował po wrzutce Domańskiego, lecz strzał zdołał wyłapać Mrozek. W odpowiedzi chciałem z woleja próbował po raz kolejny zaskoczyć Marchwiński, lecz tym razem z precyzją był na bakier.

W kolejnym okresie piłkarze w obu drużyn wpasowali się w sielankową, świąteczną atmosferę panującą na trybunach i poczynania koncentrowali na walce w środku boiska. Tak było do 81. minucie kiedy po starciu z Esselinkiem upadł szarżujący w pole karne Velde. Blisko …7-minutowa analiza sytuacji wozu VAR dała rzut wolny tuż za linią pola karnego, który nie zagroził poważniej Kochalskiemu. W końcówce groźnie nagrywał w pole karne Nika Kvekveskiri, ale Kochalski z dużym trudem zażegnał niebezpieczeństwo.

PKO Ekstraklasa – 26. kolejka

STAL Mielec – LECH Poznań 0:0

Stal Mielec: Kochalski – Pajnowski (66. Ehmann), Matras, Esselink – Jaunzems, Guillaumier (90. Gheorghe), Wlazło, Getinger – Hinokio (66. Wołkowicz), Domański (90. M. Stępień) – Szkurin (80. Meriluoto).

Lech Poznań: Mrozek – Pereira, Salamon, Blažič, Douglas – Murawski, Marchwiński (77. Kwekweskiri) – Ba Loua (87. A. Czerwiński), Velde, Gholizadeh – Szymczak (70. Ishak).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!