Foto: pzps.pl

Po ostatnich pięciu porażkach z rzędu wreszcie przyszedł czas na zwycięstwo Michała Bryla i Bartosza Łosiak. Biało-czerwoni w drugim meczu fazy grupowej polegli, ale w trzecim zwyciężyli, i dzięki temu nie odpadli z turnieju. 

Drugi pojedynek grupowy był nie byle jakiej klasy – mistrzowie świata mierzyli się z brązowymi medalistami imprezy globu. Po bloku Michała Bryla i dobrych zagrywkach Bartosza Łosiaka polski duet przewodził 6:2. Czesi starali się gonić, ale Polacy byli w przysłowiowym gazie. Dużo dobrego przy siatce robił Bryl, a w polu serwisowym pozytywnie wyróżniał się Łosiak. Jak na mistrzów świata przystało David Schweiner wziął sprawy w swoje ręce i w moment doprowadził do remisu (16:16). W końcówce widzieliśmy walkę na ostrzu noża. Ostatecznie lepsi po asie serwisowym Łosiaka i błędzie Schweinera okazali się Polacy (21:19).

To było na tyle dobrych wiadomości dla naszych. W drugim secie gra toczyła się stricte punkt za punkt (8:8). Dopiero od tego stanu blok Perusicia, a potem i Schwinera sprawił, że Czesi wysforowali się na prowadzenie (12:9). Biało-czerwoni podobnie jak ich rywale w pierwszym secie starali się odrabiać straty. To wyszło im, ale tylko chwilowo, kiedy Łosiak wyprowadził kilka potężnych kontr, a blok wpadł na konto Bryla. Czeski duet szybko powrócił do czteropunktowego prowadzenia (18:14), a po chwili wygrał 21:17.

W tie-breaku początek należał do Polaków (4:2). Potem doszło do wyrównania (4:4), a za chwilę znów to Bryl i Łosiak byli w lepszym położeniu (7:5, 10:8). Nasi sąsiedzi nie odpuszczali i robili wszystko, żeby doprowadzić do remisu. Ten w końcu nadszedł (10:10). Czesi wywalczyli sobie meczbole, a biało-czerwonym pozostało pogodzić się z porażką 13:15, i w całym meczu 1:2.

Michał Bryl zgromadził w tym meczu dwadzieścia trzy punkty, a Bartosz Łosiak osiemnaście.

Bryl/Łosiak – George/Andre 0:2 (26:28, 15:21)

W ostatnim meczu biało-czerwoni grali o być albo nie być dalej w turnieju. Jak się okazało mecz z włoskim duetem Ranghieri/Carambula okazał się do przeskoczenia. Wystarczyły dwa sety, żeby Michał Bryl i Bartosz Łosiak wyszli z tego pojedynku z tarczą. Mało co wskazywało na to, że pierwszy set padnie łupem Polaków, bo pierwsze piłki tego nie zapowiadały. Z czasem jednak nasi siatkarze plażowi rozkręcili się i doprowadzili do remisu (10:10), a potem po grze na przewagi zwyciężyli 26:24.

W drugim secie było bardzo podobnie. Znów rywale wykorzystali chwilową słabość Polaków i od połowy partii gwałtownie przyśpieszyli. To spowodowało, że zniwelowali straty, a do tego jeszcze sami zaczęli w jednym ustawieniu budować zaliczkę. Pod koniec seta mieli już na tyle bezpieczną przewagę, że pozostało im tylko dograć ten mecz. Bryl i Łosiak ostatecznie zwyciężyli 21:15, i w całym meczu 2:0.

Bryl/Łosiak – Ranghieri/Carambula 2:0 (26:24, 21:15)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!