MKS Dąbrowa Górnicza przegrywa u siebie z Legią Warszawą 79:97 w spotkaniu Orlen Basket Ligi. Na uwagę zasługuje występ Andrzeja Pluty z drużyny gości, który zanotował 23 punkty i osiem asyst.
Spotkanie lepiej rozpoczęła Legia, wychodzą na prowadzenie 4:0, a następnie 7:2. Gonić próbował Raymond Cowels III, zmniejszając stratę MKS-u do dwóch punktów. Po chwili gospodarze zaliczyli serię 13 punktów zdobytych z rzędu i wyszli na siedmiopunktowe prowadzenie. Trafiali m.in. Marcin Piechowicz i Teyvon Myers. Do końca kwarty zdołali dodatkowo powiększyć przewagę do 11 oczek.
Drugą kwartę otworzył Adam Łapeta, zwiększając różnicę punktową do 13 punktów. Po drugiej stronie boiska do akcji wkroczyli Andrzej Pluta i Michał Kolenda, zbliżając się do rywala na sześć punktów. Zaliczyli również serię 11 punktów zdobytych z rzędu i wyszli na prowadzenie 43:40. David Höök z MKS-u dokonał chwilowego przełamania, ale już za rogiem czekał Dominik Grudziński z Kameronem Mcgusty, którzy powiększyli przewagę Legii do dziewięciu punktów.
Po przerwie mocnym przytupem rozpoczęli zawodnicy z Warszawy, m.in. Maksymilian Wilczek, którzy powiększyli przewagę do 22 punktów. Sytuacja gospodarzy była nieciekawa i mimo prób Cowelsa III i Piechowicza, ich strata nadal wynosiła 17 punktów.
Ostatnia kwarta za dużo nie zmieniła w przebiegu spotkania. Goście kontrolowali sytuację na boisku i nie pozwolili miejscowym im zagrozić. Finalnie wygrali spotkanie różnicą 18 oczek.
MKS Dąbrowa Górnicza – Legia Warszawa: 79:97 (28:17,17:35,14:26,20:19)
MKS Dąbrowa Górnicza: Piechowicz 21, Cowels III 19, Cheese 14, Markusson 10, Myers 8, Łapeta 2, Höök 2, Wójcik 2, Ryżek 1, Szefer 0, Załucki 0, Rajewicz 0
Legia Warszawa: Mcgusty 21, Pluta 23, Grudziński 15, Onu 13, Wilczek 7, Siliņš 6, Kolenda 6, Sessoms 6, Habiera 0, Niedziałkowski 0