W sobotnie popołudnie na otwarcie 32. kolejki rozgrywek Fortuna I Ligi Widzew Łódź gościł na własnym stadionie zespół ze Śląska, GKS Tychy. Spotkanie drużyn o odrębnych celach zakończyło się kuriozalnym zwycięstwem przyjezdnych 2:0. Tyszanie wygraną w samej końcówce umocnili swą pozycję na drodze do bezpośredniego awansu do Ekstraklasy. 

W pierwszej połowie spotkania piłkarze GKS Tychy wypadli bardzo blado. Olbrzymią przewagę wypracował sobie wówczas Widzew Łódź. Łodzianie praktycznie byli cały czas w natarciu, oddając 8. strzałów na bramkę rywala, w tym cztery celne, podczas gdy „Tyscy” żadnego. Widzew do przerwy remisował z drużyną ze Śląska tylko dzięki wspaniałej zręczności tyskiego bramkarza Konrada Jałocha, odpierającego co rusz ich celne ataki na bramkę. W drugiej połowie również lepiej prezentowali się podopieczni Marcina Broniszewskiego, którego w tym spotkaniu zastępował Tomasz Włodarek. Przypomnijmy, szkoleniowiec Widzewa Łódź został zdyskwalifikowany na dwa spotkania ligowe za otrzymanie czerwonej kartki w meczu 31. kolejki Fortuna I ligi z Arką Gdynia. Jednak rzutem na taśmę to piłkarze z Tych w 89. minucie otworzyli wynik meczu za sprawą wchodzącego trzy minuty wcześniej na boisko Kamila Kargulewicza. Następnie w doliczonym czasie gry wykorzystali podyktowany przez arbitra rzut karny i za sprawą Łukasza Grzeszczyka wykonującego skutecznie „jedenastkę”, przewrotnie zakończyli to spotkanie wygraną 2:0.

Podopieczni Artura Derbina po ostatniej porażce na własnym stadionie, kiedy to ulegli liderowi Bruk-Bet Termalica Nieciecza 0:2, fartem powstają z kolan i walczą o rychłe wejście do elity. Obecnie „Królowie Śląska” ponownie wieńczą miejsce wicelidera, ex aequo z Radomiakiem, mającym tyle samo punktów, tj. 59. Z kolei „Czerwona Armia” nie wygrała żadnego z pięciu ostatnich spotkań w lidze. Wskutek czego drużyna z Łodzi nie ma już żadnych szans na grę w barażach, więc w lidze gra już tylko o w miarę prestiżową lokatę.

Do końca rozgrywek pozostały już tylko 2. rundy. Najbliższy mecz ligowy w ramach 33. kolejki Widzew rozegra 4 czerwca (piątek) na wyjeździe z Koroną w Kielcach. Drużyna ze Śląska w najbliższy terminie tj. 6 czerwca (niedziela) również rozegra mecz nie u siebie z Odrą w Opolu.

I połowa

Pierwszy gwizdek arbitra Kornela Paszkiewicza na Stadionie Widzewa w Łodzi zabrzmiał o godz. 17:40 i od środka boiska rozpoczęli goście, chociaż lepiej w to spotkanie weszli gospodarze. Widzew od początku meczu stwarzał więcej zagrożeń pod bramką tyszan. Ci z kolei mieli dobrze skoncentrowanego i zręcznego golkipera, który co rusz ratował ich z opresji, skutecznie broniąc bramki. Już w 13. minucie pochodzący z Czech Marek Hanousek (Widzew Łódź) mocno wycelował z dystansu w światło bramki gości, jednak piłka uderzyła prosto w 30-letniego bramkarza przyjezdnych Konrad Jałocha (GKS Tychy). Minutę później Bartłomiej Poczobut (Widzew Łódź) atakował bramkę rywali zza pola karnego, jednak niedokładnie i piłka przeleciała nad poprzeczką. W 35. minucie Dominik Kun (Widzew Łódź) dośrodkowywał z prawego skrzydła, ale jego strzał choć celny, okazał się do obronienia przez bramkarza ze Śląska. Chwilę później Marek Hanousek (Widzew Łódź) podał do Pawła Tomczyka (Widzew Łódź) znajdującego się w polu karnym, ten jednak za słabo uderzył i Konrad Jałocha (GKS Tychy) zdołał odeprzeć ten atak. W 39.minucie kolejny strzał na bramkę tyszan sprzed pola karnego wykonał Patryk Stępiński (Widzew), jednak i tym razem ten „pocisk” obronił golkiper przyjezdnych, choć tym razem na raty. Tylko dzięki skuteczności bramkarza Konrad Jałocha (GKS Tychy) piłkarze ze Śląska schodzili na przerwę bez utraty bramek.

II połowa

W drugiej połowie jako pierwsi futbolówkę rozgrywać rozpoczęli gospodarze i już po 10. minutach stworzyli kolejne zagrożenie przyjezdnym, dośrodkowując po rzucie rożnym. Piłkę jednak ponownie wybił mocno eksploatowany w tym spotkaniu bramkarz tyszan Konrad Jałocha (GKS Tychy). W 75. minucie zrobiło się groźnie pod bramką gospodarzy. Z woleja uderzył Łukasz Moneta (GKS Tychy), jednak piłka przeleciała nad poprzeczką. Zaskakującego otwarcia wyniku doczekaliśmy się dopiero w samej końcówce meczu. Wchodzący w 86. minucie na murawę Kamil Kargulewicz (GKS Tychy), potrzebował tylko trzech minut, aby umieścić piłkę w siatce gospodarzy. Tym samym od 89. minuty piłkarze GKS Tychy wyszli na prowadzenie 1:0. Następnie w doliczonym czasie gry, żółtą kartkę otrzymał Marcin Robak (Widzew Łódź) za przewinienie w polu karnym rywala, przez co arbiter z Kątów Wrocławskich, podyktował rzut karny. Jedenastkę wykorzystał Łukasz Grzeszczyk (GKS Tychy), ustanawiając ostateczny wynik spotkania na 2:0 dla teamu z miasta o wielowiekowej tradycji browarniczej.

Fortuna I Liga – 32. kolejka (28.05.2021r.)

Widzew Łódź vs GKS Tychy 2:0 (0:0)

Bramki: 89. Kargulewicz (GKT), 90+4. Grzeszczyk (GKT) – karny

Żółte kartki: 10. Kun (WID), 26. Poczobut (WID), 41. Nedić (GKT), 42. Michalski (WID), 74. Samiec-Talar (WID), 90+3. Robak (WID)

Widzew Łódź: Kudrjavcevs, Stępiński, Nowak, Tanżyna (84. Grudniewski), Becht, Kun, Poczobut, Hanousek, Michalski (76. Kosakiewicz), Ameyaw (67. Samiec-Talar), Tomczyk (67. Robak). Trener: Marcin Broniszewski (wz. Tomasz Włodarek)

GKS Tychy: Jałocha, Mańka (64. Połap), Nedić, Szymura, Szeliga, Biel (68. Moneta), Norkowski (86. Kargulewicz), Żytek, Grzeszczyk, K. Piątek (68. Steblecki), Lewicki. Trener: Artur Derbin

Sędzia: Kornel Paszkiewicz (Kąty Wrocławskie)

Fot. zaglebie.eu

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!