KKS Kalisz we wcześniejszej rundzie sprawił nie lada niespodziankę, eliminując Pogoń Szczecin. Tym razem kaliszanie nie dali jednak rady poradzić sobie z Rakowem Częstochowa.
Pierwsza połowa
Od początku spotkania Raków zaczął napierać na ekipę KKS Kalisz. W 14. minucie naprawdę dogodną sytuację na zdobycie bramki nie wykorzystał Wdowiak, który strzelił wprost w bramkarza kaliszan Krakowiaka. Mecz w pierwszych dwóch kwadransach był dość powolny. Przewagę mieli oczywiście piłkarze Rakowa, lecz nie śpieszno im było, aby ukłuć zespół z Kalisza po raz pierwszy. Na szczęście ostatni kwadrans pierwszej połowy rozgrywany był już w znacznie lepszym tempie. W 34. minucie podczas groźnej akcji Rakowa, w polu karnym KKS-u padł Gutkovskis. Łotysz sugerował arbitrowi, że został powalony przez golkipera gospodarzy. Arbiter tego spotkania postanowił sprawdziź tę sytuację na monitorze. Ostatecznie podyktował jedenastkę. Do rzutu karnego podszedł więc Valeriane Gvilia i pewnie zapakował futbolówkę do bramki miejscowych. Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą odsłonę spotkania, Mateusz Wdowiak zdecydował się na śmiałe wejście w pole karne KKS-u. Zawodnik Rakowa sfinalizował swoją akcję dobrym strzałem, który powędrował wprost do bramki zespołu z Kalisza. Mimo mało ekscytujących 45. minut Raków schodził na przerwę, prowadząc 0:2.
Druga połowa
Druga połowa przypominała nieco pierwszą odsłonę spotkania. Mecz był statyczny i nie działo się w nim zbyt wiele. Do pierwszej groźnej sytuacji doszło tak naprawdę dopiero w 68. minucie. Wtedy kaliszan uratował Krakowiak, który najpierw obronił strzał Kuna, a następnie główkę Gutkovskisa. Dla KKS-u próbował jeszcze Zawistowski, lecz jego efektowne uderzenie z woleja nie było udane. Przyjezdni w ostatnich minutach oddali inicjatywę kaliszanom, a sami cofnęli się do defensywy. Częstochowianie zadowalali się jedynie nielicznymi kontrami. Jedna z nich, mogła przynieść trzecią bramkę, ale Krakowiak ponownie popisał się aż dwoma efektywnymi interwencjami, broniąc strzał i dobitkę Gutkovskisa. Co nie udało się Rakowowi, udało się KKS-owi. W 85. minucie piłka odbita po główce Trelowskiego trafiła w poprzeczkę, lecz Bartosz Waleńcik był czujny i wbił futbolówkę do siatki. To zwiastowało emocjonującą końcówkę! Mimo starań kaliszan, wynik nie uległ już jednak zmianie.
Wynik końcowy i składy obu zespołów
KKS Kalisz – Raków Częśtochowa
Bramki: 85′ Waleńcik – 37′ Gwilia (kar.), 45+1′ Wdowiak
Rezerwowi: Czajor – Maćczak, Borecki, Gęsior, Staszak, Segura, Stolc, Zawistowski, Giel
Rezerwowi: Kovacević – Niewulis, Arsenić, Tudor, Kun, Kaczmarski, Ivi Lopez, Guedes, Arak
Zobacz więcej:
EL.ME U-19: Zwycięstwo Polek na zakończenie turnieju
Puchar Polski: Mazowiecka klapa! Lechia Gdańsk odpada z trzecioligowcem!
Puchar Polski: Nerwy w Zielonej Górze! Arka wygrywa rzutem na taśmę!
Puchar Polski: Plan wykonany! Lech Poznań ze spokojem ograł Unię Skierniewice