foto: Biuro prasowe PGNiG Superliga

Niesamowite stało się faktem ! Łomża Vive po raz drugi w odstępie tygodnia ograli słynną Barcelonę w 8. serii grupy B Ligi Mistrzów. Mimo ponad 50-minutowej dominacji katalońskiego giganta, kielczanie rozegrali fenomenalnie końcówkę, wygrywając 29-27 !

Wielka Barca przyjechała więc do Kielc rządna rewanżu na mistrzach Polski. Mimo gry na wyjeździe, wciąż uznawana była za faworyta. – Nie pamiętam, kiedy w trakcie sześciu dni Barcelona przegrała dwa mecze. To budzi jeszcze większy respekt i szacunek do tego zespołu – studził nastroje w rozmowie z Eurosportem trener Vive Tałant Dujszebajew. Nerwowy początek, Vive musiało gonić wynik Początek spotkania w Hali Legionów rzeczywiście należał do gości. Ci szybko rzucali kolejne bramki. Po kilku minutach prowadzili nawet 5:1. Vive popełniało dużo prostych błędów, a gdy już dochodziło do pozycji rzutowych, świetnie interweniował Gonzalo Perez de Vargas. Na szczęście z każdą minutą mistrzowie Polski powoli odzyskiwali rezon. Liderami w ofensywie byli Igor Karacić, Szymon Sićko, Alex Dujszebajew oraz zaledwie 21-letni Dylan Nahi.
W bramce rozkręcał się również bohater poprzedniego spotkania Andreas Wolff. Dzięki jego kilku interwencjom, mistrzowie Polski zdołali odrobić część strat.
30-letni Niemiec najwięcej problemów miał jednak z powstrzymaniem Aitora Arino. Hiszpan mógł poszczycić się wręcz wzorową skutecznością, rzucając w pierwszej połowie pięć bramek. Jego zespół schodził do szatni prowadząc.
Po powrocie na boisko przewaga Barcy niestety nie malała. Gra wciąż toczyła się bramka za bramkę, co pasowało kroczącym po zwycięstwo gościom. „Jesteśmy z wami, jesteśmy z wami” – skandowali kibice mistrzów Polski, którzy po brzegi wypełnili trybuny Hali Legionów. Czasu do końca spotkania było coraz mniej, a na parkiecie coraz bardziej zaczęło iskrzyć. Gorąco zrobiło się m.in. po zmarnowanym przez Arkadiusza Morytę rzucie karnym przy stanie 21:24.
W końcówce napędzane żywiołowym dopingiem kibiców Vive jeszcze się poderwało. Na trzy minuty przed końcem mistrzowie Polski przegrywali już tylko 26:27. Chwilę później do remisu doprowadził Artsem Karalek.
Mistrzowie Hiszpanii stanęli, jakby byli w szoku. Nie byli w stanie pokonać Wolffa, a potem znów dali się zaskoczyć. Na minutę przed końcem piłkę w siatce umieścił rewelacyjny Dujszebajew (28:27), a rywali pogrążył Moryto (29:27).

Łomża Vive Kielce – Barcelona 29:27 (14:16).

Łomża Vive Kielce: Andreas Wolff, Mateusz Kornecki – Alex Dujshebaev 8, Arkadiusz Moryto 4, Władysław Kulesz 3, Nicolas Tournat 3, Dylan Nahi 3, Karacic 2, Szymon Sićko 2, Sigvaldi Gudjonsson 2, Miguel Sanchez-Migallon 1, Arciom Karalek 1, Branko Vujovic, Michał Olejniczak, Haukur Thrastarson, Tomasz Gębala.

Barca Lassa: Gonzalo Perez de Vargas, Carlos Maciel – Aitor Arino 5, Aleix Gomez 4, Luka Cindric 4, Dika Mem 3, Ludovic Fabregas 2, Youseff Ben Ali 2, Timothey N’guessan 2, Angel Fernandez Perez 2, Ali Zein 1, Blaz Janc 1, Melvyn Richardson 1, Thiagus Petrus, Domen Makuc, Haniel Langaro.

Karne minuty: Barca – 8, Łomża Vive – 4.
Źródło: tvn24.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!