TREFL SOPOT, fot. Anna Kmiotek, polski-sport.com
W ramach 18. kolejki Energa Basket Ligi Trefl Sopot podjął na własnym terenie PGE Spójnię Stargard. Celem sopocian było przedłużenie dobrej passy, natomiast podopieczni Marka Łukomskiego z pewnością chcieli zrewanżować się Treflowi za przegrane spotkanie w pierwszej części sezonu. Mimo świetnego początku i prawie 20 punktów przewagi PGE Spójnia przegrała mecz jednym punktem. 
1 połowa

Spójnia wystąpiła już bez jednego ze swoich najlepszych graczy- Ericka Neal’a. Sopocianie także wystąpili osłabieni, ponieważ w składzie w związku z chorobami zabrakło Michała Kolendy oraz Yannicka Franke. Gospodarze nie rozpoczęli dobrze spotkania i nie kilka razy z rzędu nie trafili z czystej pozycji. Marcin Stefański był zmuszony wziąć czas dla drużyny, kiedy straty wynosiły już 8 „oczek; (0:8). W przeciwieństwie do sopocian, Spójnia nie miała problemów z celnymi rzutami (13:0). Po pięciu minutach Trefl nadal miał na koncie 0 punktów. Tomasz Śnieg przechwycił piłkę po nieudanym podaniu Brandona Younga i Spójnia zapisała na koncie kolejne punkty (23:3). Spójnia rozgrywała dobre spotkanie i po pierwszej kwarcie prowadziła 26:9. Podopieczni Marcina Stefańskiego wydawali się niezwykle rozbici i aby myśleć o przedłużeniu zwycięskiej passy musieli poprawić zarówno rzuty jak i defensywę. Darrin Dorsey dostał piłkę na wolną pozycję, jednak nie trafił spod kosza. Gospodarze zaczęli odrabiać straty, jednak goście nadal mieli 10 „oczek” przewagi” (30:20). Na koniec drugiej kwarty Spójnia zaliczyła gorszą skuteczność. Sopocianie pomagali rywalom, a Josh Sharma zapisał na koncie stratę (20:35). Koniec pierwszej połowy (30:39).

2 połowa

Pierwsza minuta trzeciej kwarty minęła bez punktów. Po tym czasie Trefl zapisał na koncie dwie udane akcje i straty do rywala wynosiły już zaledwie 4 „oczka” (35:39). Mimo że sytuacja dla podopiecznych Marcin Stefańskiego wyglądała już o wiele lepiej, to nadal przeciwnicy pozostawali na prowadzaniu i nie zamierzali wypuścić go z rąk. Young został zablokowany dwa razy w jednej akcji przez Baylee’a Steele’a, jednak dokończył akcję na swoją korzyść (43:46). DeAndre Davis przerzucił piłkę przez całe boisko do Younga, który spokojnie trafił z dwutaktu wyprowadzając zespół na pierwsze w tym spotkaniu prowadzenie (47:46). W tym meczu wszystko było jeszcze możliwe. Trefl nie cieszył się długo przewagą, ponieważ za 3 trafił Admon Gilder (55:52). Trzecia kwarta także zakończyła się prowadzeniem Spójni (56:52). Justin Gray trafiał dziś celnie za 3 i po kolejnym rzucie zza łuku PGE Spójnia prowadziła 64:55. Trefl miał problem z dokładnymi podaniami. Gray trafił wszystkie trzy rzuty wolne doprowadzając do wyniku 69:58 pięć minut przed końcem spotkania. Darious Moten trafił z linii 6,75m niwelując straty do 4 punktów (67:71). Duże emocje miały miejsce w końcówce, kiedy Spójnia prowadziła zaledwie jednym „oczkiem” (71:70). Sharma trafił dwa rzuty osobiste wyprowadzając zespół na prowadzenie (72:71).

Trefl Sopot- PGE Spójnia Stargard 72:71
(9:26; 21:13; 22:17; 20:15 )

Trefl Sopot: Dorsey 22, Sharma 17, Moten 14, Young 7, Davis 7, Gruszecki 5, Ziółkowski 0, Leończyk 0

PGE Spójnia Stargard: Steele 21, Gray 18, Gilder 15, Spires 7, Śnieg 5, Szymkiewicz 3, Młynarski 2

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!