Fot:https://jastrzebskiwegiel.pl/

W swoim ostatnim meczu fazy grupowej zawodnicy trenera Gardiniego pokonali na własnym parkiecie wicemistrzów Niemiec – VfB Friedrichshafen 3:1. Dzięki zwycięstwu zespół z Jastrzębia-Zdroju jest pewien rozstawienia w losowaniu par ćwierćfinałowych, które zaplanowano na 18 lutego.

Po tygodniach zmagań w siatkarskiej Lidze Mistrzów doszło do ostatniego rozdania w grupie A. Siatkarze Jastrzębskiego Węgla, którzy już dwie kolejki wcześniej zapewnili sobie awans do ćwierćfinału podejmowali u siebie niemiecki klub VfB Friedrichshafen. W fazie grupowej mistrzowie Polski byli niepokonani, a w pięciu rozegranych spotkaniach stracili tylko jednego seta. Z kolei ich rywale nie spisywali się tak dobrze. Z sześcioma punktami na koncie i trzema porażkami zajmowali trzecie miejsce w grupie, nie dające żadnych szans na awans do fazy play off.

Faworytem dzisiejszego spotkania byli jastrzębianie, którym do pełni szczęścia brakowało tylko jednego punktu.

Już początek meczu pokazał bardzo dobrą dyspozycję siatkarzy z Jastrzębia-Zdroju. Po świetnym pipe w wykonaniu Tomasza Fornala gospodarze objęli trzypunktowe prowadzenie (3:0). Jednak w kolejnych akcjach podopieczni trenera Lebedewa zaczęli powoli się rozkręcać i gra się wyrównała (6:6). Jastrzębianie od początku byli skoncentrowani i grali bardzo swobodnie. Zgodnie z przewidywaniami przejęli kontrolę nad meczem i odskoczyli przyjezdnym na pięć punktów (13:7). Kolejne akcje niewiele zmieniły w przebiegu pierwszej partii. Przy stanie 18:12 trener gości poprosił o czas. Mało to dało, ponieważ przyjezdni zaczęli popełniać coraz więcej błędów i przewaga ponownie się powiększyła, tym razem do siedmiu oczek (21:14). Ostatecznie po skutecznym ataku Barotiego jastrzębianie zamknęli pierwszego seta na swoją korzyść 25:18.

W drugim secie wicemistrzowie Niemiec wykorzystali nerwowy moment gry jastrzębian i objęli prowadzenie (5:3). Przy kolejnych akcjach dobrze grający Maase nie zwalniał ręki i utrzymywało się dwupunktowe prowadzenie gości. Przy stanie 13:12 dla Niemców na boisku pojawił się Jakub Macyra i jastrzębianie wyszli na prowadzenie (15:13). Jednak nie cieszyli się tym zbyt długo. Po skutecznych akcjach przyjezdni ponownie objęli przewagę (15:16). Od tego momentu jastrzębianie popełniali drobne błędy i znów siatkarze z Friedrichshafen uzyskali trzypunktowe prowadzenie. Mistrzowie Polski powoli odrabiali straty, jednak skutecznością w polu zagrywki popisał się Maase i goście mieli dwie piłki setowe. Drugą z nich wykorzystali i wyrównali stan meczu na 1:1 w setach.

Trzecia odsłona wyglądała zupełnie inaczej niż poprzednia partia. Widać było, że jastrzębianie wyszli bardzo zmobilizowani i uspokoili swoją grę. Już na początku seta zbudowali trzypunktowe prowadzenie (6:3). Po dobrych zagrywkach Gladyra przewaga wciąż rosła (10:4). W kolejnych akcjach podopieczni trenera Gardiniego dalej powiększali swoją przewagę i wygrali bardzo przekonująco 25:15.

Czwarty set jastrzębianie zaczęli w zmienionym składzie, co od razu wykorzystali goście, odskakując rywalom na cztery punkty (5:1). Drużyna Friedrichshafen grała odważniej i wynik wciąż był niekorzystny dla mistrzów Polski (4:7). Z pomocą zawodnikom z Jastrzębia przyszedł skuteczny blok Tervaporttiego i przewaga przyjezdnych zmalała. W drugiej fazie seta niewiele się zmieniło i cały czas niemiecka drużyna trzymała jedno, dwupunktowe prowadzenie. Losy tego seta odmieniły się przy zagrywce Barotiego i jastrzębianie wyszli na pierwsze prowadzenie w tej partii (22:20). Siatkarze z Friedrichshafen szybko odrobili straty i na tablicy wyników pojawił się remis (22:22). Ostatecznie szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylili zawodnicy z Jastrzębia-Zdroju. Zwyciężyli w czwartym secie 25:23, a w całym spotkaniu 3:1.

Jastrzębski Węgiel – VfB Friedrichshafen  3:1  (25:18, 23:25, 25:15, 25:23)

Składy zespołów:

Jastrzębski Węgiel: Toniutti, Fornal, Wiśniewski, Hadrava, Clevenot, Gladyr, Popiwczak (libero) oraz Macyra, Baroti, Szymura, Tervaportti, Szwed, Cedzyński, Biniek (libero).

VfB Friedrichshafen: Van Berkel, Vicentin, Maase, Thiel, Bonin, Böhme, Aylsworth (libero) oraz Aganits, Peković.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!