fot. Damian Kuziora

Już dziś o godz. 18:00 Raków Częstochowa podejmie w rewanżu słowackiego Spartaka Trnava w ramach III rundy eliminacji do LKE. w pierwszym spotkaniu podopieczni Marka Papszuna wypracowali sobie spokojną zaliczkę, wygrywając na Słowacji 2:0.

Niestety, Raków będzie sobie musiał radzić bez jednego z najmocniejszych ogniw zespołu, jakim jest polski piłkarz amerykańskiego pochodzenia Ben Lederman. W poprzednim spotkaniu ligowym, w którym Górnik Zabrze pokonał u siebie drużynę z Częstochowy 1:0, kluczowy gracz gości zszedł z boiska w 70. minucie po tym, jak w starciu z Lukasem Podolskim niefortunnie upadł i najprawdopodobniej uszkodził bark. Po owym meczu Pan Papszun skometował to starcie:

Trwają jeszcze badania Bena, ale myślę, że jest to niestety poważny uraz – powiedział świeżo po porażce.

Doniesienia się potwierdziły, Ben jest kontuzjowany i nie zagra w najbliższym czasie. To Urodzony w Stanach Zjednoczonych 22-latek i młodzieżowy reprezentant Polski, który w ostatnich miesiącach stał się  bardzo ważną postacią w Rakowie.

Przypomnijmy, że nie on jedyny cierpi w klubie z powodu kontuzji. Na przykrej liście znajdują się jeszcze Vladan Kocavević, Tomas Petrasek, Andrzej Niewulis, Igora Sapała oraz Marcin Cebula.

Na przedmeczowej konferencji szkoleniowiec Rakowa zabrał głos na temat dzisiejszej rywalizacji:

 – Spodziewamy się, że Spartak zaatakuje. Nie ma nic do stracenia. W ten sposób rozpoczął zresztą już pierwszy mecz. Jeśli jednak Spartak nie zacznie od ataku, to my jesteśmy na każdy sposób przygotowani – kwestią otwartą jest realizacja założeń. Po słabszym meczu z Górnikiem liczę, że Raków wróci do codziennej formy i rozegra dobry mecz. […] Nie boimy się agresywnej gry Spartaka. W rewanżu trzeba po prostu podjąć walkę. Liczba fauli w Trnawie na pograniczu brutalności była duża. Sędzia musi nad czymś takim panować i nic więcej, a my z resztą sobie poradzimy – powiedział Papszun.

Trener wspomniał znów o Ledermanie:

– Ben Lederman jest w tej chwili na badaniach. Niestety to poważny uraz, który piętrzy nasze problemy. W zeszłym sezonie radziliśmy sobie jednak nie z takimi problemami. Bena oczywiście szkoda – wyjaśnił.

Wierzymy, że zarówno Raków, jak i Lech, będą się dzisiaj cieszyć ze swoich awansów do IV rundy.

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!