MATEUSZ PONITKA / fot. Karol Makowski polski-sport.com

Przygotowująca się do finałów ME oraz preeliminacji do EuroBasketu 2025 kadra koszykarzy poniosła kolejną porażkę. Tym razem w Atenach lepsi byli Grecy. Smaku wygranej podopieczni Igora Milicicia jeszcze nie zaznali.

 

Spotkanie z wysokiego C zaczęli greccy zawodnicy, szybko odskakując na 8:0. Pierwsze punkty dla naszego zespołu zdobył nasz kapitan Mateusz Ponitka, ale dopiero po ponad trzech minutach. Jednak gdy o sobie przypominali bracia Antetokumbo przewaga Grecji momentalnie wzrosła do szesnastu oczek. Pojedyńcze akcje Olejniczaka i Garbacza nic nie dawały, bo po pierwszej kwarcie przegrywaliśmy 27:10. Drugą kwartę zespół trenera Igora Milicicia rozpoczął od rewelacyjnej serii 15:0 i po trójce Jakuba Schenka przegrywał już tylko dwoma punktami. Na więcej nie chciał już pozwolić Giannis Antetokounmpo, ale z dystansu zaczęli trafiać Michał Kolenda i Mateusz Ponitka. Dzięki nim Polacy prowadzili – 32:34! Gospodarze zareagowali na to wszystko serią… 16:0! Świetnie w tym fragmencie radzili sobie Tyler Dorsey oraz wcześniej wspomniany Giannis Antetokounmpo. Mimo chwilowych przebłysków naszej reprezentacji po połowie traciliśmy do rywali trzynaście oczek.

W kolejnej części meczu reprezentacja toczyła wyrównany bój z przeciwnikami, chociaż ci ciągle byli na prowadzeniu. Bracia Antetokounmpo nadal robili swoje, mimo starań m. in. Michała Sokołowskiego. Później do ataku włączyli się też Aaron Cel i Łukasz Kolenda co dawało dziesięciopunktową stratę do rywali. Na początku czwartej kwarty Polacy zbliżyli się na zaledwie siedem punktów po kolejnej trójce Michała Kolendy. Gospodarze szybko przejęli inicjatywę, kontrolując tym samym wydarzenia na parkiecie. Pojedynczymi zagraniami odpowiadali jeszcze Sokołowski i Ponitka, ale to już nic nie zmieniło gdyż straty (nawet 24 punktów) były nie do odrobienia.

 

Chcieliśmy jak najmocniejszych przeciwników. Szukaliśmy takiego grania, aby przygotować się jak najlepiej. Spotkania z drużynami, które możemy łatwo pokonać, nic nam nie dadzą. Tutaj mieliśmy do czynienia ze światowym poziomem. Po szoku w pierwszej kwarcie przy 10 tysiącach fanów ogarnęliśmy się i wróciliśmy do meczu. Jestem zadowolony z energii, którą pokazaliśmy. Gdyby było kilka mądrzejszych decyzji w czwartej kwarcie, ten mecz do końca mógłby być na styku – mówił trener Igor Milicić.

Nawet po początkowych 4-5 minutach paniki wróciliśmy razem, z energią. Zmieniliśmy obronę, zaskoczyliśmy rywali. Ta wiara, wspólne wsparcie – to jest najważniejsze. Jeżeli podniesiemy to na wyższy poziom, poprawimy zgranie, aby nie było 20 strat – z AJ Slaughterem to będzie wyglądało lepiej – to jestem dobrej myśli co do tych przygotowań – dodawał Milicić.
 

 

Grecja – Polska 101:78 (27:10, 23:27, 19:22, 32:19)

Grecja: Giannis Antetokounmpo 24, Dorsey 19, Papapetrou 12, Kostas Antetokounmpo 11, Larentzakis 9, Calathes 7, Sloukas 4, Thanasis Antetokounmpo 4, Lountzis 3, Agravanis 3, Kaselakis 3, Gontikas 2, Kalaitzakis 0, Papanikolaou 0

Polska: Ponitka 15, Sokołowski 13, Michał Kolenda 10, Garbacz 8, Zyskowski 7, Olejniczak 7, Cel 6, Michalak 4, Schenk 3, Łukasz Kolenda 3, Balcerowski 2, Dziewa 0

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!