Finaliści poprzedniej edycji Ligi Mistrzów z Kielc udanie rozpoczęli kolejne zmagania europejskiej elity. Łomża Industria po efektownym w trafienia spotkaniu pokonała w Hali Legionów Nantes. 

Niespełna trzy miesiące przyszło nam czekać restart Ligi Mistrzów i powrót najbardziej prestiżowych rozgrywek w Europie do Hali Legionów. Na inaugurację edycji 2022/2023 do Kielc zawitało francuskie HBC Nantes. Trener Talant Dujshebaev do starcia z wicemistrzami Francji posłał najsilniejszy skład, w protokole meczowym znaleźli się wszyscy liderzy drużyny Łomża Industria Kielce. Mistrzowie Polski chcieli przerwać pięcioletnią serię bez zwycięstwa na początek sezonu Champions League i zrewanżować się przeciwnikom za porażkę w fazie TOP16 z 2021 roku.

Drużyna od pierwszej minuty środowego spotkania sprawiała wrażenie zespołu, który za wszelką cenę chciał pokazać całemu światu, że w tym roku jest co najmniej tak samo mocny, jak w poprzednim. Każdą piłkę odbijał Mateusz Kornecki, wszystkie okazje na bramki zamieniali Szymon Sićko i Igor Karacic, obrona nie przepuszczała żadnego ataku. Efekt? Pięć minut gry i wynik 4:0 dla żółto-biało-niebieskich.

Na tym podopieczni Talanta Dujshebaeva ani myśleli jednak poprzestawać. Dosłownie każda akcja Mistrzów Polski oznaczała bramkę, a licznik po naszej stronie bił w zawrotnym tempie jeden na minutę aż do końca pierwszych dziesięciu (9:3). Było to zarazem najwyższe prowadzenie kielczan w trakcie pierwszej partii.

Nieco zdezorientowanych Francuzów z letargu próbował wybudzić Ameryc Minne, któremu pomagał dobrze dysponowany Klaudi Odriozola. Nantes postawiło na kolektywne akcje, z większą uwagą podchodząc do budowania swoich ataków, dzięki czemu w pewnym momencie goście potrafili zmniejszyć straty nawet do dwóch trafień (12:14).

W drugim kwadransie pierwszej połowy nieomylny był jednak Nicolas Tournat, do którego regularnie trafiały podania kolegów, a dobrą zmianę w obozie Łomża Industria Kielce dali również Daniel Dujshebaev i Andreas Wolff. Pozwoliło to Mistrzom Polski na odbudowanie zaliczki jeszcze przed przerwą (23:18).

Po powrocie do gry kielczanie znów zanotowali piorunujący start. Gospodarze zdobyli trzy bramki z rzędu, dzięki czemu różnica wzrosła już do ośmiu „oczek” (26:18). Drużyna trenera Talanta Dujshebaeva zdawała się kontrolować przebieg boiskowych zdarzeń, a atmosferę w Hali Legionów do czerwoności rozgrzał Dylan Nahi, gdy w 40. minucie zdobył fenomenalne trafienie będąc odwróconym tyłem do bramki przeciwników.

Już do końca meczu dominacja naszej drużyny nie podlegała dyskusji, a dystans dzielący obie ekipy tylko rósł. Swoje bramki zanotowali niemal wszyscy zawodnicy żółto-biało-niebieskich, ale najskuteczniejszym zawodnikiem w kieleckim obozie był Nicolas Tourant (6 goli). Łomża Industria Kielce zwyciężyła 40:33. To pierwsze zwycięstwo kielczan na początek Ligi Mistrzów od 2016 roku, kiedy pokonaliśmy na wyjeździe Mieszkowa Brześć.

Łomża Industria Kielce – HBC Nantes: 40:33 (23:18)

Łomża Industria Kielce: Kornecki, Wolff – Sanchez-Migallon, Olejniczak, Kounkoud, Sićko, A. Dujshebaev, Tournat, Karacic, Moryto, D. Dujshebaev, Thrastarson, Remili, Gębala, Karalek, Nahi

HBC Nantes: Pesic, Hallgrimsson, Marchan, Briet, Minne, De la Breteche, Rivera, Cavalcanti, Skhurinskiy, Ovincek, Portela, Maqueda, Toto, Odriozola, Beauchef

Źródło: Biuro prasowe PGNiG Superliga

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!