fot. KAROL MAKOWSKI polski-sport.com

King Szczecin nie pozostawił żadnych złudzeń Legii w ich własnej hali. Aż pięciu zawodników gości miało podwójne zdobycze.

 

Już od pierwszych akcji lepiej prezentowali się gracze Kinga. Ekipa z Szczecina stawiała na atak, ale nie zapominając o obronie. Dzięki skutecznym trafieniom na początku Tony  Meiera wspieranego przez Andrzeja Mazurczaka i Phila Fayne szybko odskoczyli Legii. Warszawianie nie mieli pomysłu na szybką grę rywali. Legia dzięki trafieniom Billy Garretta ora Groselle’a potrafiła doprowadzić owszem do remisu, ale momentalnie po tym zatrzymać się w ataku. King szybko odpowiadał serią dziewięciu oczek z rzędu. Goście jeszcze przed przerwą prowadzili nawet jedenastoma oczkami. Po wznowieniu gry Legii nie szlo lepiej. King prowadził na początku już 22:34 po trójce Filipa Matczaka. Jednak to był znak dla Legii, która zdążyła zbliżyć się na cztery oczka. Jednak po chwili słabszej gry King zaczął grać agresywniej. Po kilku akcjach przyniosło to zamierzony skutek, czyli chwilowe dwucyfrowe prowadzenie gości.

Po zmianie stron ponownie King zaczął swoje warunki. Szybkie punkty Mateusza Kostrzewskiego oraz akcja 2+1 Phila Fayna King miał już dwucyfrową przewagę. Gdy swoje dorzucił Mazurczak strata Legii zbliżała się do dwudziestu punktów. Gospodarze mieli problemy z skutecznością. Przez pięć minut King miał serię 13:2. Legia przegrywała dużo już w pierwszej linii obrony. Gdy akcją 2+1 popisał się Andy Mazurczak King prowadził już dwudziestoma oczkami. W czwartej kwarcie pojedyncze trafienia legionistów na chwilę zmieniały obraz gry. Jednak gdy przewaga gości  wynosiła już dwadzieścia dwa oczka mało kto mógł wierzyć w zmianę obrazu gry Legii. Przewaga gości stopniała na moment do czternastu (71:85) punktów, ale to było wszystko na co warszawian było dziś stać.

Najlepszym strzelcem dla Kinga był Andy Mazurczak z 20 pkt, 8 zbiórkami i 7 asystami. Dla Legii 22 oczka zdobył Billy Garrett.

 

LEGIA WARSZAWA – KING SZCZECIN  77:92   (20:29, 21:20, 15:24, 21:19)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!