Bieg pościgowy kobiet i mężczyzn nie przyniósł nam sukcesów. Polscy biathloniści dzielnie walczyli o utrzymanie swoich lokat ze sprintu lub drobną poprawę ich, choć to przychodziło im z dużym trudem.
Najpierw na 10. kilometrów w biegu pościgowym, na trasie w Oberhofie ruszyły panie. Wśród nich znalazły się trzy reprezentantki Polski: Joanna Jakieła, Anna Mąka oraz Kamila Żuk. Po sprincie najwyżej z nich sklasyfikowana była Jakieła i tak też zostało po biegu pościgowym. Wszystkie Polki bardzo dużo pudłowały na strzelnicy. Po cztery niecelne strzały oddała Jakieła i Żuk. Aż sześć razy rundę karną musiała biegać Mąka. Te kary nie mogły się przełożyć na dobre rezultaty. W dodatku polskie biathlonistki nie tylko na strzelnicy wypadły blado. W biegu również nie popisywały się nadzwyczajnymi czasami, o co może potwierdzić ich strata kilku minutowa do zwyciężczyni z Francji. Ostatecznie Polki zajęły miejsca poza czołową pięćdziesiątką. Najbardziej poprawiła się Żuk przesuwając się o cztery lokaty w stosunku do sprintu.
U panów startował tylko jeden Polak – Jan Guńka. On również nie ustrzegł się błędów na strzelnicy (pięć pudeł), przez co nie utrzymał swojego trzydziestego dziewiątego miejsca ze sprintu spadając na czterdziestą ósmą lokatę.
Wyniki biegu pościgowego kobiet na 10 km:
