foto: Damian Kuziora

Derbowy mecz I ligi siatkarek w ramach 19. serii rozgrywek pomiędzy San-Pajdą Jarosław a ITA TOOLS Stal Mielec przebiegał w burzliwej atmosferze, lecz zakończył się planowym zwycięstwem liderek tabeli.

Liderki tabeli I ligi przyjechały do Jarosławia w roli zdecydowanych faworytek, jednak każde derby rządzą się swoimi prawami.

Spotkanie rozpoczęło się zgodnie z przewidywaniami, od inicjatywy mieleckiego zespołu, który zbudował kilkupunktową przewagę. Zawodniczki San-Pajdy zorientowały się, że nie taki lider straszny i zaczęły sobie poczynać śmielej, szczególnie w ataku. W środkowej fazie do odrobienia miejscowym pozostał jeden punkt (12:13). Faworytki z Mielca przyspieszyły grę i druga część seta specjalnej historii już nie napisała – Stal finiszowała udanymi blokami przy zagrywkach Pauliny Brzoski i wygrała na otwarcie meczu 9-cioma punktami (16:25).

Przetarcie jarosławianek przydało się po zmianie stron, gdyż obraz gry podobny do widzianego w pierwszym secie uległ całkowitej zmianie dzięki skuteczności Martyny Zięby.  Od stanu 15:15 będące w drugiej połowie tabeli jarosławianki mogły swobodnie stawić czoła kandydatowi do awansu. Wystarczyło poprawne przyjęcie i świetnia gra w obronie, by Katarzyna Saj mogła kończyć ataki, a w szczególności kontry i miejscowe po serii punktów uciekły mielczankom na bezpieczną odległość (22:16) i zapasu nie roztrwoniły do końca (25:16).

Z wysokiego pułapu gry gospodyń rozpoczął się również trzeci seta, który przy stanie 7-5 zawiesił się na dobre kilka minut. Atak Stali w okolicę bocznej linii został zakwalifikowany przez sędziego jako punkt dla przyjezdnych co spotkało się z ostrą reakcją trenera jarosławianek Piotra Pajdy widzącego piłkę autową, a po czerwonej kartce dla opiekuna miejscowych i usunięciu na trybuny mieliśmy już awanturę. Po niej na tablicy pojawił się wynik 7-7, który zmobilizował jeszcze bardziej zespół Sanu-Pajdy do walki, a publikę do gromkiego dopingu. Od tego momentu przewagę przez całą partię posiadały miejscowe, dążąc zawzięcie do wygrania seta i zapewnienia sobie co najmniej jednego punktu w tej potyczce. Duże napięcie po stronie rywalek starała się stonować Katarzyna Bryda, której doświadczenie wpływało na partnerki nawet w czasie nieobecności tej zawodniczki na boisku. Wpływ na zachowanie chłodnych głów mielczanek w decydujących momentach partii był niebagatelny. Przyjezdne obroniły dwa setbole, a kompletnie z tarapatów gości wybawiła asem serwisowym Weronika Gierszewska (24:26).

Czwarty set przy zagrywkach Patrycji Papszun zaczął się obiecująco dla miejscowych (5:1), jednak bardzo szybko się zbilansował i był wyrównany do stanu 10:10. W przebiegu dalszej gry partia już takich emocji nie dostarczyła. Mielczanki ruszyły do konkretniejszych ataków, zdobywając 6-cio punktową zaliczkę (10:16). Później mając pełną kontrolę nad pojedynkiem, nie popełniły już większych błędów i dowiozły pewnie zwycięstwo do końca, inkasując – mimo derbowych problemów – kolejny komplet punktów.

San-Pajda Jarosław – ITA TOOLS Stal Mielec 1-3 (16-25, 25-20, 24-26, 19-25)

SAN-Pajda: Krysztofia, Saj, Zięba, Szmajduch, Papszun, Dagmara Dąbrowska, Machowska,Magierowska, Grzelak
Stal: Kulig, Daria Dąbrowska, Mucha, Kubacka, Kucharska, Brzoska, Pancewicz, Budnik, Bryda, Hochołowska, Gierszewska, Hołowaty

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!