foto: Damian Kuziora

Pierwsze spotkanie barażowe Developresu BELLA DOLINA Rzeszów oddaliło od ćwierćfinału Ligi Mistrzyń wicemistrzynie Polski. Rzeszowianki po przeciętnej grze przegrały 0-3 na wyjeździe z Volero Le Cannet i w rewanżu w Rzeszowie staną przed trudnym zadaniem.

Mecz zaczął się od bloku na Orvosovej, a w kolejnych akcjach Developresowi wcale nie było łatwiej na siatce, gdzie francuski zespół był niesłychanie aktywny, obejmując po błędzie Blagojević dwupunktowe prowadzenie (5:3).

To różnica przez chwilę się utrzymywała, po czym atomowy atak po prostej Kotikovej powiększył komfort gospodyń (9:6). Słaby okres gry w przyjęciu rzeszowianek nie nastroił je pozytywnie do walki i dystans już był spory (13:8). To jednak nic w porównaniu z dalszą częścią gry, która była dla polskiego zespołu fatalna w skutkach. Ekipie z Cannet wychodziło wszystko i wyjątkowo sprawnie pospieszyła po seta otwarcia, wygrywając 25:15.

Problemy w przyjęciu przywitały zespół z Rzeszowa także na początku drugiej partii, przez co Volero Le Cannet cieszył się z prowadzenia 4:1, a następnie 6:3. Przyjezdnym wciąż w trudzie przychodziło zdobywanie kolejnych punktów. Po bloku na Orvosovej na tablicy wyników ukazało się identyczne prowadzenie francuskiej ekipy jak w pierwszym secie (13:8). Niemniej potem już sytuacja wyglądała optymistyczniej. Impuls do odrabiania start dała asem serwisowym Katarzyna Wenerska, o kolejny punkt postarały się rzeszowskie zawodniczki w bloku i zostały dwa „oczka” straty (13:11). Choć łatwo nie było i trzeba było kolejne akcje rozgrywać punkt za punkt, w kontrze huknęła jak z procy Orvosova, a za chwilę Kalandadze sprytnym zagraniem oburącz o blok rywalek doprowadziła do remisu (18:18). Błąd Developresu ponownie dał dwa punkty zapasu miejscowym, lecz świetnie odpowiadała gruzińska przyjmująca gości (20:20). Zespół z Cannet jeszcze raz uciekł na dwa punkty (23:21), ale potrójny blok gości zniwelował stratę (23:21 i w efekcie doszło do gry na przewagi. Mimo chwilowej inicjatywy zespołu z Rzeszowa młody zespół z Francji wykorzystał argument wzrostu, wygrywając 29:27, podwyższając prowadzenie na 2:0.

Nie wiodło się również sportsmenkom z Podkarpacia początkiem trzeciego seta. Przyjezdne nie kończyły ataków, nadziewając się na kontry i tracąc podobnie jak w drugim secie trzy punkty dystansu (4:1). Mimo starań Blagojević i chwilowego zmniejszenia różnicy, rzeszowianki nie potrafiły się wyzbyć błędów własnych i dystans przewaga gospodyń wracała do trzech punktów (9:6, 12:9). W środkowej fazie as serwisowy Le Cannet podwyższył stopień odwagi w dążeniu do celu miejscowych do czterech punktów (16:12) i chociaż wynik zakołysał się dwukrotnie w stronę zniwelowania strat, kolejny blok w tym meczu na Orvosovej (20:16) dał już sporo do myślenia zawodniczkom z Rzeszowa. Developres liczył na nawiązanie walki do samego końca, jednak ten dzień nie był dniem rzeszowianek i porażką trzema punktami (25:22) zakończyły mecz wynikiem 0-3 utrudniając sobie maksymalnie życie przed rewanżem.

Volero Le Cannet – Developres BELLA DOLINA Rzeszów 3-0 (25-15, 29-27, 25-22)

Volero Le Cannet: Medeiros Da Silva, Schalk, Kobzar, Simin, Kotikova, Yaneva, Staniulyte, Kochurina, Popova, Savic, Mayer, Jaksić, Simanikhina, Akimova

Developres BELLA DOLINA Rzeszów: Bagrowska, Blagojević, Obiała, Centka, Wenerska, Szczygłowska, Rapacz, Orvosova, Przybyła, Szlagowska, Kalandadze, Jurczyk, Bińczycka

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!