PHIL FAYNE fot. Karol Makowski polski-sport.com

Skuteczni Phil Fayne i Zac Cuthbertson poprowadzili Kinga Szczecin do ważnej wygranej w Słupsku. Ekipa z Zachodnio-Pomorskiego nie rezygnuje z walki o pierwsze miejsce w EBL po sezonie zasadniczym.

 

Pierwsza kwarta mogła się podobać. Żadna z drużyn nie miała większej niż trzy punkty przewagi. W Słupsku swoje starali się zdobywać Ivey z Schenkiem. W Kingu w ataku sygnały wysyłał Zac Cuthberson. W drugiej kwarcie w Szczecinie swoje trafiali Brown i Kostrzewski. Dzięki temu aktywnemu duetowi szczecinianie na nie zawsze wygodnym słupskim terenie prowadzili nawet 23:30 w drugiej odsłonie. Jednak Czarni odpowiadali trafieniami Dileo, Schenka oraz Iveya. Wynik wrócił w okolice remisu. Trzecią kwartę zespół trenera Arkadiusza Miłoszewskiego rozpoczął od serii 7:0 i po trójce Tony’ego Meiera był już lepszy o dziewięć punktów. W kolejnych akcjach goście grali skuteczniej i różnica wzrosła do stanu 36:52 po trójce Cuthbersona! Mimo niezłej postawy Pawła Leończyka, gospodarze nie byli w stanie odrabiać strat. Po indywidualnej akcji Matczaka po 30 minutach było 46:60. W trzeciej kwarcie prowadzenie Kinga wzrosło do nawet 22 punktów dzięki zagraniom Fayne’a i Cuthbertsona. Później jednak drużyna trenera Mantasa Cesnauskisa zareagował serią 10:0 i po rzutach z dystansu Brae Iveya i Bartosza Jankowskiego traciła już tylko 12 punktów do rywali. Dzięki szybkim odpowiedziom Mazurczaka i Meiera przyjezdni ciągle kontrolowali jednak wydarzenia na parkiecie.

 

Fayne i Cuthberson zdobyli odpiwiednio 17 i 18 oczek dla Kinga, a dla słupszczan 18 zanotował Bill Ivey III.

 

GRUPA SIERLECCY CZARNI SŁUPSK – KING SZCZECIN 66:83  (16:16, 18:20, 12:24, 20:23)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!