foto: Wisła Płock SA

Inauguracja 25. kolejki PKO Ekstraklasy w Zabrzu dała przełamanie Górnikowi Zabrze, który przegrywając do przerwy dwoma bramkami odwrócił losy rywalizacji, strzelając po zmianie stron trzy gole płockiej Wiśle, dające komplet punktów.

Od wielu tygodni sytuacja wokół Górnika Zabrze gęstnieje, a teraz już naprawdę zaczyna być niebezpiecznie, gdyż zabrzanie zajmowali miejsce spadkowe. Podobnie przed dwoma tygodniami miała rzecz się w tracącej seryjnie punktów Wiśle, lecz płocczanie przerwali niemoc a ich pozycja w tabeli jest nieporównywalnie lepsza.

Pierwszy kwadrans należał zdecydowanie dla zabrzan, którzy różnymi metodami próbowali zmusić Kamińskiego do kapitulacji. Już w 2. minucie po wysokim pressingu miejscowych groźnie było w polu karnym Wisły, jednak Kamiński wybił piłkę na rzut rożny. 3 minuty później na 11. metrze piłkę otrzymał Podolski, lecz uderzył nad poprzeczką. Napastnik Górnika niebawem ponownie zdecydował się na strzał z daleka widząc wysuniętego przed bramkę golkipera gości, ale precyzja nie dopisała. W 8. minucie zabrzanie przejęli futbolówkę na 25. metrze, a szybkie podanie dotarło do Yokoty, który strzelił, ale ponownie lepszy był Kamiński. Nie udało się również miejscowym w 13. minucie zaskoczyć „Nafciarzy” i… karta gospodarzy się odwróciła. Po faulu na Wolskim 16 metrów przed bramką, do egzekucji rzutu wolnego podszedł Mateusz Szwoch i płocczanie objęli w Zabrzu prowadzenie. Kilka minut później gospodarze doszli do siebie, biorąc się ponownie za rozpracowywanie gości, aczkolwiek efekt był bardzo podobny jak przed stratą gola. Tymczasem na swojej połowie Furman wypatrzył nieobstawionego w przodzie Dawida Kocyłę, ten opanował prostopadłe podanie i mając przed sobą Bielicę, pod nogami bramkarza Górnika, ze stoickim spokojem zaaplikował drugiego gola miejscowym do szatni.

Najważniejszym zadaniem zabrzan w pierwszym okresie po przerwie stało się strzelenie kontaktowej bramki. Choć przyjezdni sprawy nie ułatwiali, w 58. minucie przymierzył z 20 metrów Damian Rasak i trafił do celu. Ucieszeni zabrzanie poszli za ciosem i już 2 minuty później w kolejnej akcji Podolski zagrał do Yokoty, który upadł faulowany przed polem karnym. Za wykonanie rzutu wolnego wziął się Podolski i uczynił to najlepiej jak mógł, trafiając w samo okienko bramki Wisły, wyrównując stan spotkania na 2-2. Następnie z obu stron wiele było ofensywnych akcji, które długo nie dawały rozstrzygnięcia. W 87. minucie lewą stroną zaatakowali zabrzanie, piłka została zacentrowana kilka metrów przed bramkę, gdzie jak spod ziemi wyrósł Podolski, pakując po błędzie obrońców i bramkarza Kamińskiego futbolówkę do pustej bramki.

Górnik zatem wyszedł z opresji i zainkasował 3 punkty, choć do przerwy nic tego nie zapowiadało.

PKO Ekstraklasa – 25. kolejka

GÓRNIK Zabrze – WISŁA Płock 3-2 (0-2)

Rasak 58′, Podolski 61′ (z rzutu wolnego) i 88′ – Szwoch 17′, Kocyła 45′(+1)

Górnik Zabrze: Bielica – Sekulić (80. Wojtuszek), Jensen (46. Bergström), Janicki, Janża – Pacheco, Mvondo (53. Okunuki), Rasak (86. Kotzke), Yokota – Podolski, Włodarczyk (86. Dadok).
Wisła Płock: K. Kamiński – Kapuadi, Rzeźniczak, Tomasik, Szwoch – Furman (87. Gono), R. Wolski (66. Kolar), Šulek (87. Vallo), Lesniak – Kocyła (66. Chrzanowski), Śpiączka (66. M. Lewandowski).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!