Foto: Twitter @_Ekstraklasa_

Na Polsat Plus Arenie Gdańsk w ramach 26. kolejki PKO BP Ekstraklasa Lechia Gdańsk starła się z Śląskiem Wrocław. Mimo dominacji gdańszczan nie padła żadna bramka. 

Gospodarze lepiej weszli w pierwszą połowę długo utrzymując się przy piłce. Z ich dośrodkowań i wrzutek nic konkretnego jednak nie wychodziło. Dopiero w 13. minucie, po wymianie kilku podań na jeden kontakt pojawiła się dla nich dogodna sytuacja. Gajos jednak nie trafił dobrze w piłkę. W 26. minucie natomiast okazję miał po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Rafała Pietrzaka – Zwoliński. Piłkarz Lechii Gdańsk uderzył główką obok prawego słupka bramki Leszczyńskiego. Ostatecznie okazało się, że Zwoliński i tak był na spalonym, podobnie jak kilkanaście minut później, kiedy instynktownie jego strzał obronił golkiper Śląska Wrocław. W 40. minucie dwa groźne strzały na bramkę gości powędrowały ze strony Friesenbichlera i Tobersa. Poradził sobie z nimi Leszczyński. W odpowiedzi na to piłkarz Śląska Wrocław – Jastrzembski uderzał z dystansu, ale futbolówkę przed wpadnięciem do siatki powstrzymał Kuciak. W 44. minucie Quintanta podał do Szwocha, a ten przymierzył lekko nad poprzeczką. Sędzia spotkania zagwizdał po raz ostatni w pierwszej połowie, a tablica wyników pokazywała bezbramkowy remis.

W drugiej połowie Lechia nie podkręciła zbytnio tempa. Nadal gdańszczanie skupiali się na rozgrywaniu piłki i wymianie setek podań, które nic im nie przynosiły. Nawet jeśli coś się z tego tworzyło to najczęściej kończyło się odgwizdanym spalonym któregoś piłkarza gospodarzy. Śląsk natomiast głęboko bronił się i liczył na pomyłkę Lechii. W 62. minucie meczu Pietrzak wrzucił piłkę z rzutu rożnego na głowę Flavio Paixao, ale ten strzelił za słabo by pokonać Leszczyńskiego. Do głosu w ostatnim kwadransie gry doszli przyjezdni. Olsen dośrodkował z rzutu rożnego, a piłka trafiła przed pole karne, gdzie przymierzył Schwarz. Zrobił to jednak bardzo niecelnie. Pięć minut przed końcem podstawowego czasu gry po dośrodkowaniu Pietrzaka uderzał niecelnie Maloca. Piłkę meczową Śląsk Wrocław miał w 88. minucie. Szwedzik wyszedł sam na sam z Kuciakiem, ale nie potrafił pokonać Słowaka. Swoją okazję miała też Lechia Gdańsk, ale strzał Terrazzino zza pola karnego wybronił Leszczyński. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem 0:0.

Jeden punkt niewiele daje Lechii Gdańsk, która nadal znajduje się w strefie spadkowej i do jej opuszczenia brakuje jej trzech oczek. Śląsk Wrocław natomiast musi się mocno pilnować, bo od znalezienia się na spadku dzielą go tylko trzy oczka.

Lechia Gdańsk – Śląsk Wrocław 0:0

Lechia Gdańsk: Kuciak – Pietrzak, Abu Hanna (78′ de Kamps), Maloca, Castegren – Kubicki, Tobers, Durmus (16′ Terrazzino), Gajos (60′ Paixao), Friesenbichler (60′ Diabate) – Zwoliński.

Śląsk Wrocław: Leszczyński – Bejger, Poprawa, Verdasca – Janasik, Schwarz, Olsen, Konczkowski – Rzuchowski, Quintana (69′ Szwedzik), Jastrzembski (63′ Samiec-Talar).

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!