PRZEMYSŁAW ŻOŁNIEREWICZ

Ofensywne popisy Enei Zastalu dały zielonogórzanom szesnastą wygraną. Ekipa Olivera Vidina nie rezygnuje z walki o pierwszą czwórkę Energa Basket Ligi.

 

Pierwsze akcje spotkania to gra kosz za kosz. Żadnej z ekipy nie udało się prowadzić więcej niż trzema oczkami i to tylko na moment. Wśród zielonogórzan aktywny był  Alen Hadzibegovic, a z drugiej Barret Benson. Gdy zaczął trafiać Przemysław  Żołnierewicz i Jan Wójcik Enea Zastal zaczął uciekać. Skończyło się na serii 9:0 i ośmiu punktach przewagi. PGE Spójnia odpowiedziała ośmioma punktami bez odpowiedzi, a po rzutach wolnych Tomasza Śniega po 10 minutach był remis po 21. W drugiej kwarcie zielonogórzanie znowu budowali przewagę – po trójkach Aleksandara Zecevicia i Bryce’a Alforda wynosiła ona dziewięć punktów. Ciągle dobrze prezentowali się też Hadzibegović oraz Żołnierewicz, więc nawet kolejne akcje Bensona nie wystarczały do odrabiania strat. Po pierwszej połowie gospodarze prowadzili dziesięcioma oczkami.

Trzecią kwartę ekipa trenera Olivera Vidina rozpoczęła od kolejnej serii 8:0 i mogło się wydawać, że przejmują kontrolę nad spotkanie. Po efektowej akcji Jana Wójcika było nawet 65:43. PGE Spójnia odpowiedziała swoją serią – 13:0 – i m.in. dzięki zagraniom Jonaha Mathewsa niwelowała straty do stanu 70:65. Ostatecznie po trójce Sebastiana Kowalczyka po 30 minutach było 75:65. W kolejnej części meczu goście zbliżyli się nawet na cztery punkty dzięki trafieniom Pawła Kikowskiego. Zielonogórzanie ponownie jednak reagowali – świetnymi blokami Hadzibegovicia i serią 9:0! Po późniejszych rzutach z dystansu Alforda różnica wynosiła aż 14 punktów. Tego PGE Spójnia nie była w stanie odrobić.

 

ENEA ZASTAL BC ZIELONA GÓRA – PGE SPÓJNIA STARGARD  101:82  (21:21, 27:17, 27:27, 26:17)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!