Foto: Twitter @_Ekstraklasa_

W meczu rozpoczynającym 31. kolejkę PKO BP Ekstraklasy ostatnio dobrze spisująca się Jagiellonia Białystok podjęła znajdujący się w strefie spadkowej Śląsk Wrocław. Dziś ”Jadze” zabrakło szczęścia i na własnym stadionie wywalczyła sobie tylko remis 1:1. 

Pierwsze minuty spotkania upływały pod znakiem mało groźnych strzałów Marca Guala czy Jesusa Imaza na bramkę Michała Szromnika. W 13. minucie meczu Gual miał niesamowitą okazję do wyprowadzenia Jagielloni na prowadzenie. Zmarnował jednak dogodną sytuację, do której doszło po błędzie golkipera Śląska Wrocław. Hiszpan nie trafił na praktycznie pustą bramkę. Odpowiedzieć na to groźnym strzałem próbowali wrocławianie. W 14. minucie Alomerović złapał futbolówkę, po uderzeniu z dystansu Erika Exposito. Minutę później dobre, długie podanie dostał Imaz od Puerto, ale nie był w stanie przelobować bramkarza Śląska. Później gra się trochę uspokoiła. W 27. minucie było sporo zamieszania, bo piłkarze gości domagali się rzutu karnego, po potencjalnym zagraniu ręką Michała Pazdana. Sędzia Paweł Raczkowski wstrzymał dalsze akcję i skonsultował się z wozem VAR, który nakazał grać dalej. W 34. minucie nad poprzeczką bramki Jagielloni Białystok uderzał Victor Garcia. Chwilę później Szromnik musiał ratować Śląsk Wrocław przed stratą gola, kiedy pozbył piłki Marca Guala. Przed zejściem do szatni gola na 1:0 dla przyjezdnych strzelił John Yeboah, który otrzymał piłkę od samego obrońcy ”Jagi” Michała Pazdana.

W drugiej połowie nie można było odmówić chęci piłkarzom Jagielloni na doprowadzenie do remisu. Zaskoczyć Szromnika próbował Matysik, Nene czy Jesus Imaz. Żadnemu z nich się to jednak nie udało. Ich starania przyniosły skutek w 62. minucie, kiedy w okolicach pola karnego padł Tomas Pikryl, po faulu Victora Garcii. Po analizie VAR okazało się, że zdarzenie to miało miejsce w szesnastce Śląska Wrocław. Raczkowski więc przyznał rzut karny dla Jagielloni Białystok. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Marc Gual i pewnie zamienił swój strzał na gola. W 78. minucie o uderzenie z dystansu pokusił się Michal Sacek, ale jego strzał powędrował wysoko ponad poprzeczkę. W ostatnich minutach meczu Jagiellonia musiała sobie radzić bez jednego piłkarza. Z boiska w 82. minucie, po drugiej żółtej kartce wyleciał Michał Pazdan. Mimo tego piłkarze ”Jagi” nadal atakowali i walczyli o zwycięstwo. Cztery minuty po tym niefortunnym zdarzeniu Prikryl wycofał futbolówkę do Guala, a ten strzelił z pierwszej piłki minimalnie niecelnie. Śląsk Wrocław liczył na rzut karny w 89. minucie, kiedy sprawdzane było potencjalne zagranie ręką Miłosza Matysika. Okazało się jednak, że nic takiego nie miało miejsca. W doliczonym czasie gry piłkę meczową na nodze miał Erik Exposito, ale golkiper Jagielloni Białystok zachował się przytomnie i wybronił jego uderzenie z dystansu. Więcej w tym spotkaniu się już nie wydarzyło.

Po podziale punktów sytuacja Jagielloni Białystok w tabeli nie zmienia się diametralnie. Nadal jej piłkarze znajdują się w górnej części tabeli, na ósmej pozycji z trzydziestoma ośmioma oczkami. Gorzej wygląda to w przypadku Śląska Wrocław, który plasuje się na szesnastym spadkowym miejscu i do bezpiecznej strefy traci trzy oczka. Strata ta może ulec powiększeniu, bo zespoły, które są wyżej mają rozegrane o jedno spotkanie mniej.

Jagiellonia Białystok – Śląsk Wrocław 1:1 (0:1)

43′ 0:1 John Yeboah

65′ 1:1 Marc Gual (rzut karny)

Jagiellonia Białystok: Alomerovic – Prikryl (90+5′ Olszewski), Matysik, Puerto, Pazdan (83′ czerwona kartka), Wdowik – Sacek, Nguiamba (71′ Romanczuk), Nene (85′ Skrzypczak) – Gual, Imaz (90+5′ Kupisz).

Śląsk Wrocław: Szromnik – Garcia (79′ Jastrzembski), Bejger, Gretarsson, Verdasca, Szwedzik (88′ Samiec-Talar) – Schwarz, Łyszczarz (79′ Zylla), Rzuchowski – Yeboah, Exposito.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!