Foto: Twitter @_1liga_

Sobotnie mecze w Fortunie I Lidze nabrały rumieńców przez spotkanie pomiędzy Podbeskidziem Bielsko-Biała, a Wisłą Kraków. Ci pierwsi bowiem starają się o baraże, a drudzy o bezpośrednią przepustkę do PKO BP Ekstraklasy. Dziś ewidentnie lepsza była ”Biała Gwiazda” wygrywając 3:0. 

W pierwszym minutach ewidentnie przeważali przyjezdni, a w 9. minucie prowadzenie na moment objęli gospodarze. Futbol znów pokazał, że nie zawsze Ci którzy mają optyczną przewagę na boisku są w stanie szybko przełożyć to na gole. Po dośrodkowaniu piłka spadła pod nogi Bilińskiemu, który umiejętnie zapanował nad nią w polu karnym i oddał potężny strzał na bramkę Biegańskiego. Golkiper Wisły Kraków był bez szans. Szybko jednak okazało się, że Bilińskiemu w opanowaniu piłki pomogła ręka, a więc gol nie został uznany. Gospodarze mimo tego zwietrzyli swoją szansę i zaczęli częściej szybko atakować czy grać z kontry. Jednak ani Biliński ani Goku nie pokonali ponownie golkipera Wiślaków. Krakowianie byli niedokładnie w swoim rozgrywaniu, często gubili futbolówkę. W 26. minucie na bramkę ”Białej Gwiazdy” przymierzył z jedenastu metrów Sitek, ale zrobił to zbyt lekko by zaskoczyć Biegańskiego. Dwanaście minut później Duda zagrał w pole karne do Igbekeme, który był dobrze pilnowany i strzelił niecelnie. W doliczonym czasie gry Wisła ruszyła do wzmożonego ataku. Najpierw postraszył strzałem z dystansu Igonena – Villar, a później piłkę w siatce umieścił Dawid Szot. Obrońca gości po dośrodkowaniu z rzutu rożnego umieścił futbolówkę w bramce rywali z najbliższej odległości.

W drugiej połowie gra nabrała jeszcze więcej koloru. Wyrównać wynik spotkania mógł Markow, ale uderzył pod poprzeczkę, co świetnie wyczuł Biegański. Szybko na to odpowiedziała Wisła. Rodado zagrał do Igbekeme, a ten zmusił do wyciągnięcia się jak struna Igonena. Na bramkę nie musieliśmy długo czekać. W 53. minucie dośrodkowywał Szot, a kończył to wszystko Angel Rodado. Piłkarz zachował się sprytnie i obrócił się z rywalem na plecach, a później oddał skuteczny strzał. Gola kontaktowego dwie minuty potem mogli zdobyć gospodarze. Sitek dograł do Hartherza, a ten przymierzył z powietrza, lecz nie zdołał przechytrzyć Biegańskiego. W 63. minucie Wisła Kraków powinna prowadzić już 3:0, po tym jak Hiszpan Villar ominął Igonena i uderzał do praktycznie pustej bramki. Jego strzał okazał się za słaby i z linii bramkowej piłkę zgarnął Bonifacio. Co się odwlekło to nie uciekło. Wisła na trzybramkowe prowadzenie wyszła w 70. minucie po wyśmienitej indywidualnej akcji Rodado. Napastnik minął dwóch obrońców: Markowa i Wypycha i spuentował to wszystko golem. Wisła nie miała dość i nadal atakowała. Szczęście dla Podbeskidzia Bielsko-Biała, że robiła to już nie aż tak skutecznie jak przy poprzednich bramkach. Bielszczanie swoją szansę mieli w 80. minucie, kiedy strzelał Biliński, a później dwukrotnie dobijał Goku. Żaden strzał nie przeszedł przez czujnego Biegańskiego. Dużym wydarzeniem pod koniec drugiej połowy było wejście na boisku Jakuba Błaszczykowskiego, który nie meldował się na nim już od prawie dwóch lat. Mecz zakończył się zwycięstwem Wisły 3:0.

Wisła Kraków dzielnie walczy o bezpośredni awans do PKO BP Ekstraklasy. Aktualnie do drugiego Ruchu Chorzów traci zaledwie dwa oczka, a do końca pozostały jeszcze dwie kolejki. Wciąż w barażach liczy się też Podbeskidzie Bielsko-Biała, choć ten mecz nie przybliżył ich do tego. Od szóstej Arki Gdynia ”Górale” mają cztery oczka mniej.

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Wisła Kraków 0:3 (0:1)

45+4′ 0:1 Dominik Szot

53′ 0:2 Angel Rodado

70′ 0:3 Angel Rodado

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Igonen – Bonifacio, Markov, Wypych – Simonsen (59′ Celtik), Misztal (71′ Bieroński), Janota, Hartherz, Goku, Sitek – Biliński.

Wisła Kraków: Biegański – Szot, Moltenis, Łasicki, Jaroch – Tachi (76′ Basha), Igbekeme (61′ Sapała), Duda (82′ Błaszczykowski), Cisse (61′ Młyński), Miki – Rodado (82′ Sergio Benito)

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!