MICHAŁ MICHALAK fot. polski-sport.com

W rozgrywanym w Gliwicach turnieju prekwalifikacyjnym nasi koszykarze w meczu półfinałowym pokonali Estonię 93:83. W niedzielę o 14.15 zagrają w finale z Bośnią i Hercegowiną.

 

Spotkanie zaczęło się od trafień z obu stron. Dla Polski wynik otworzył Aleksander Balcerowski. Jednak nasi rywale skutecznie od początku grali zza łuku. Co polscy koszykarze próbowali budować jakąkolwiek przewagę podopieczni Jukki Toijali odpowiadali celną trójką. Dzięki właśnie takim trafieniom wyszli na moment na prowadzenie 5:8, ale szybko nasi zawodnicy odpowiadali skutecznymi akcjami. Seria naszej kadry 10:3 dawała najwyższe czteropunktowe prowadzenie naszego zespołu. Ważnymi postaciami byli w naszym zespole Mateusz Ponitka, Michał Sokołowski. Dobrą energię swoją solidną zmianą dał Andrzej Pluta. Mimo, że Estonia trafiła aż pięć trójek w pierwszych dziesięciu minutach, dzięki wspomnianej dwójce prowadziliśmy 22:18 po pierwszej kwarcie. Po wznowieniu gry, mimo, że nasi zawodnicy odcinali rywali od rzutów dystansowych długo mogliśmy czuć oddech koszykarzy Estonii na plecach. Swoimi skutecznymi akcjami popisywał się dalej Andrzej Pluta. Ważne akcje dodawał Przemek Żołnierewicz. Dzięki temu po dwójkowych akcjach Pluty z Michalakiem oraz Zyskowskiego z Sokołowskim uciekaliśmy na chwilę nawet na jedenaście (41:30) punktów po osiemnastu minutach spotkania. W końcówce gościom udało się zniwelować część strat.

Po zmianie stron lepiej do meczu wrócili nasi kadrowicze. Sygnał do ataku dał Michał Sokołowski. W niespełna dwie minuty Polacy zaliczyli serię 10:3. Powoli spotkanie zaczęło się układać tak jak o nim mówił po meczu Przemek Żołnierewicz, czyli odskoczyć na około dziesięć oczek i kontrolować spotkanie. Właśnie w tym momencie nasi koszykarze prowadząc nawet dwunastoma punktami nie mogli odskoczyć bardziej. Brakowało trafień zza łuku. Właśnie taką akcją w końcówce trzeciej kwarty popisał się Hugo Toom. Efektem tego było prowadzenie tylko 63:56 po trzydziestu minutach naszej drużyny. Czwartą odsłonę lepiej zaczęli nasi rywale. Trafienia Kullamae oraz Tassa niwelowały nasze prowadzenie tylko do czterech oczek. Jednak jak się okazało pięć oczek z rzędu Olka Balcerowskiego pobudziło naszych koszykarzy. Gdy kolejne dobre i skuteczne fragmenty miał Andrzej Pluta junior przewaga naszego zespołu momentalnie wróciła do dwunastu (75:63) punktów w trzydziestej trzeciej minucie. Właśnie wspominany zawodnik był odpowiedzialny za kreowanie gry naszego zespołu. To jego asysty w dalszej części spotkania otwierały parterom pozycje do rzutów. Gdy do tego jeszcze przypomniał o sobie Mateusz Ponitka przewaga naszego zespołu wzrastała nawet do czternastu punktów. Nawet próby Estonii zmniejszania strat na nic się zdały. Ostatnie blisko cztery minuty spotkania nasi koszykarze mieli w pełni pod kontrolą. Nasi zawodnicy nie pozwolili zmniejszyć strat rywalom na mniej niż osiem punktów i spokojnie dograli mecz do końca wygrywając ostatecznie 93:83.

W finale zagramy z Bośnią i Hercegowiną w niedzielę o godzinie 14:15.

Polska – Estonia 93:83 (22:18, 19:17, 22:21, 30:27)

Polska: Michał Sokołowski 19, Aleksander Balcerowski 18, Andrzej Pluta 16, Mateusz Ponitka 10, Jarosław Zyskowski 9, Michał Michalak 9, Przemysław Żołnierewicz 5, Mikołaj Witliński 4, Igor Milicić Junior 3, Jakub Garbacz 0.

Estonia: Kaspar Treier 18, Kristian Kullamae 15, Henri Drell 12, Joonas Riismaa 11, Artur Konontsuk 10, Mikk Jurkatamm 9, Hugo Toom 4, Mihkel Kirves 2, Matthias Tass 2, Kregor Hermet 0, Kasper Suurorg.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!