PKO BP Ekstraklasa po przerwie reprezentacyjnej wraca do gry. Jako pierwsi na murawie stanęli piłkarze beniaminka Puszczy Niepołomice w pojedynku ze Śląskiem Wrocław. Niepołomiczanie w 8. kolejce mogli sprawić niespodziankę, ale ostatecznie jej nie sprawili przegrywając 1:3.
Pierwsze minuty tego spotkania rozpoczęły się od dominacji gości. To oni zdecydowanie częściej przebywali w polu karnym gospodarzy. Niepołomiczanie natomiast skupiali się na stałych fragmentach gry szukając po nich zagrożeń dla bramki Rafała Leszczyńskiego. W 16. minucie Piotr Samiec-Talar był bardzo bliski przejęcia futbolówki od debiutującego dziś w Puszczy Niepołomice między słupkami Oliwiera Zycha. Ostatecznie jednak nie doszło do tego. Chwilę później ten sam piłkarz został trafiony piłką w rękę we własnym polu karnym. Sędzia meczu wskazał na rzut karny dla Puszczy Niepołomice. Na jedenastym metrze futbolówkę ustawił sobie reprezentant Mołdawii Artur Craciun pewnie pokonując Leszczyńskiego. Mimo, że Śląsk Wrocław przegrywał to nie ruszył od razu do ataku. Dopiero w 27. minucie Zahore pokusił się o strzał, ale Zych był na posterunku. Wrocławianie szukali sposobu na rozmontowanie defensywny gospodarzy, ale nakładany przez nich wysoki pressing dawał niewiele dobrego. Śląsk też miał mało cierpliwości w dokładnym rozgrywaniu, przez co często piłka była im wyłuskiwana i tym samym zabierana spod nóg. W 36. minucie niewiele brakowało i Puszcza Niepołomice podwyższyłaby prowadzenie. Końcowo jednak po strzale Cholewiaka, który ”poszedł w rykoszet” i zmylił Leszczyńskiego nic się wielkiego nie wydarzyło, a piłka spokojnie minęła bramkę o dobrych kilkanaście centymetrów. W geście niemocy przymierzył z dystansu, ale bezskutecznie Samiec-Talar. W 42. minucie bez problemów piłkę na przedpolu złapał Zych po dośrodkowaniu Schwarza. Doliczony czas gry to próba zdziałania jeszcze czegoś przez Exposito, ale trzeba przyznać, że był on sumiennie kryty przez jednego, a czasami nawet dwóch, trzech graczy Puszczy Niepołomice.
W drugiej połowie gości coraz częściej dochodzili do głosu. Ciągle jednak było to zbyt mało, bo i tak nie tworzyli groźnych sytuacji bramkowych, a czas nieubłaganie upływał. Do tego musieli się mocno pilnować, bo piłkarze Puszczy tylko czyhali na kontry. Jedną taką przeprowadzili po błędzie w przyjęciu Exposito, ale Hiszpan w porę zareagował faulem i przerwał akcję. Od 70. minuty na boisku zaczęło się dużo dziać. Nahuel uderzał z pola karnego, ale piłka nie wpadła do siatki niepołomiczan. W 76. minucie napastnik gospodarzy Mesanovic wstrzelił futbolówkę do bramki, ale sędzia pokazał, że był na pozycji spalonej. W 80. minucie Ince został sfaulowany w polu karnym, a arbiter nie wahał się długo wskazując na jedenasty metr. Do ”wapna” podszedł Erik Exposito i nie pomylił się w starciu z Zychem. Chwilę później Śląsk Wrocław prowadził 2:1 po dużym zamieszaniu w polu karnym Puszczy, które skończyło się skutecznym strzałem Buraka Ince. Niepołomiczanie nie potrafili w porę ostudzić swoich głów i po karygodnym zachowaniu defensora Puszczy (uderzenie Exposito) Hiszpan znów stanął przed szansą na trafienie do bramki z rzutu karnego. Exposito w tym elemencie był bezbłędny podwyższając prowadzenie na 3:1. W samej końcówce Konrad Stępień otrzymał drugą żółtą kartkę i wyleciał tym samym z boiska.
Po wygranym meczu Śląsk Wrocław wskakuje na pozycję lidera z szesnastoma punktami. Puszcza Niepołomice znajduje się na trzynastej lokacie z siedmioma oczkami.
Puszcza Niepołomice – Śląsk Wrocław 1:3 (1:0)
19′ 1:0 Artur Craciun (rzut karny)
80′ 1:1 Erik Exposito (rzut karny)
89′ 1:2 Burak Ince
90+4′ 1:3 Erik Exposito (rzut karny)
Puszcza Niepołomice: Zych – Mroziński (40′ Koj), Craciun, Yakuba, Pieczek – Serafin (74′ Hajda), Stępień, Tomalski (74′ Bartosz), Poczobut, Cholewiak (74′ Siemaszko) – Mesanovic.
Śląsk Wrocław: Leszczyński – Janasik, Petkov, Paluszek (46′ Bejger), Konczkowski – Żukowski (66′ Nahuel), Olsen, Schwarz, Samiec-Talar (66′ Ince) – Esposito, Zahore (46′ Rzuchowski).
