Foto: jastrzebskiwegiel.pl

W ramach 5. kolejki PlusLigi byliśmy świadkami derbów Śląska. Siatkarze GKS-u Katowice starali się przeciwstawić mistrzom Polski z Jastrzębia-Zdroju, ale udało im się zrobić to tylko w drugim secie. Pozostałe przegrali tak samo jak i cały mecz 1:3. 

Z lekkim opóźnieniem zaczął się pierwszy set w Katowicach. Od samego początku jednak to goście narzucili swoje tempo, i po chwili prowadzili już 5:1. Pomógł im w tym atakiem Sclater oraz Szymura. Doszedł do tego jeszcze blok Hubera na Usowiczu, i jastrzębianie mieli już komfortową sytuację w tej odsłonie. Błędów w kończeniu piłek po stronie katowiczan nie potrafił uniknąć Vasina, który albo strzelał po autach albo nadziewał się na ręce przeciwników. Problemy gospodarze mieli też w przyjęciu, gdzie ustrzelił ich zagrywką Sclater. Ciężko było znaleźć gracza GKS-u, który nie popełniałby błędów w nadmiarze. Te zdarzały się zarówno Jaroszowi jak i Szymańskiego, a przewaga Jastrzębskiego Węgla konsekwentnie wzrastała i w pewnym momencie wynosiła nawet dwanaście punktów (16:4). Po kolejnym zatrzymaniu Szymańskiego przez Hubera katowiczanie wyglądali na pogodzonych z wynikiem tego seta. Faktycznie do jego końca nie zdobyli zbyt wielu oczek, choć pozytywnie zaczął wypadać Waliński. Jastrzębski Węgiel, po ataku Sclatera zwyciężył 25:14.

Drugi set rozpoczął się równie źle dla gospodarzy co pierwszy. Już inaugurujące akcje przyniosły skuteczny atak i blok Tomasza Fornala. Na dwupunktowe prowadzenie wyprowadził jastrzębian punktową zagrywką Norbert Huber (6:4). Zdecydowanie lepiej w ataku odnajdował się w porównaniu z inaugurującym setem Szymański. Do tego ciągle niezłą dyspozycję w tym elemencie utrzymywał Waliński. Dzięki temu ta odsłona nie wyglądała już tak niekorzystnie dla GKS-u Katowice. Mimo to ciągle zaliczkę oscylującą wokół trzech punktów miał Jastrzębski Węgiel. Przy stanie 9:6 dla gości coś w ich grze się zatrzymało przez co gospodarze doszli ich (10:10). Szybko jednak wyciągnęli wnioski i naprawili błędy znów odskakując na dwa oczka, po atakach Fornala (12:10). Przyjezdni utrzymywali swoje prowadzenie, a w końcówce nawet je powiększyli za sprawą Patry’ego (19:16). Jastrzębianie w końcówce seta musieli się sporo namęczyć. Do remisu bowiem doprowadził Szymański (20:20). Walka była wyrównana do ostatniej piłki, która padła łupem katowiczan (25:23).

Kolejny set wyglądał bardzo podobnie jak końcówka drugiego. Znów gra toczyła się punkt za punkt. Szczególnie w kończeniu piłek wyróżniali się Tomasz Fornal i Marcin Waliński. Minimalną przewagę po dwóch atakach Walińskiego i błędzie Rafała Szymura uzyskali katowiczanie (14:11). Jastrzębski Węgiel nadrobił część strat po bloku Sedlacka na Jaroszu. Doprowadzić do remisu ciągle próbował Tomasz Fornal. Nadal jednak oczko z przodu mieli gospodarze (15:14). W końcowej fazie seta dużo dobrego dla jastrzębian zrobił zagrywką Norbert Huber. To dzięki temu pomylił się dwukrotnie w ataku Jakub Jarosz, i Jastrzębski Węgiel prowadził 22:19. Chwilę później przyjezdni mieli już dwie piłki setowe. Drugą z nich zakończył skutecznym zbiciem M’Baye dając wygraną Jastrzębskiemu Węglowi 25:22.

Czwarta odsłona zaczęła się od zatrzymania Hubera przez Marcina Walińskiego. Chwilę później tym samym odpłacił się Tomasz Fornal na Jaroszu, i tak trwało jeszcze przez kilka wymian przeciąganie liny. Wreszcie po bloku na Usowiczu to Jastrzębski Węgiel był na prowadzeniu 5:3. Długo go jednak nie utrzymał, bo po chwili na tablicy wyników widniał już remis (5:5), i tak było aż do stanu 14:14. Po punktowej zagrywce Sedlaceka, której odebrać nie potrafił Waliński goście mieli dwa oczka więcej od gospodarzy (16:14). Po bloku Hubera na Walińskim Jastrzębski Węgiel miał wszystko, żeby rozstrzygnąć tego seta i cały mecz na swoją korzyść. Tak faktycznie zrobili zwyciężając 25:22 (po ataku Fornala) i w końcowym rozrachunku 3:1.

Jastrzębski Węgiel z piętnastoma punktami nie pozwala odskoczyć w tabeli PlusLigi liderowi – Projektowi Warszawa. GKS Katowice z symbolicznym jednym oczkiem zajmuje piętnaste miejsce.

GKS Katowice – Jastrzębski Węgiel 1:3 (14:25, 25:23, 22:25, 22:25)

MVP: Tomasz Fornal

GKS Katowice: Szymański, Krulicki, Jarosz, Vasina, Usowicz, Kozub, Mariański, Waliński, Mielczarek, Fenoszyn, Domagała.

Jastrzębski Węgiel: M’Baye, Toniutti, Fornal, Huber, Sclater, Szymura, Popiwczak, Skruders, Patry.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!