fot. Widzew Futsal

Na boiskach futsalowej ekstraklasy znów było gorąco. Rekord z problemami zwyciężył w Pniewach. 14 bramek padło w meczu Widzewa, a drużyny ze strefy spadkowej wciąż nie potrafią się przełamać.

Zmagania minionej kolejki otworzyło starcie BSJ ASF Bochni z beniaminkiem, Sośnicą Gliwice. Goście dotychczas nie wygrali ani razu i nie inaczej było również w Małopolsce. Bochnianie co prawda w 13. minucie tylko remisowali, ale przejęli inicjatywę i wygrali dość wysoko, bo 7:3.

W piątek rozegrano jescze jedno spotkanie w którym łódzki Widzew podjął na własnym boisku Clearex Chorzów. Faworyt z Łodzi nie zawiódł i strzelała jak na zawołanie. Cztery bramki zdobył Krawczyk, a Widzew rozbił swojego rywala aż 11:3. Był to tym samym drugi mecz Clearexu w którym stracił conajmniej 10 bramek.

Następnie, w stolicy, Legia stoczyła walkę z zawodzącą w tym sezonie Jagiellonią Białystok. Goście wyszli jako pierwsi na prowadzenie, jednak po czerwonej kartce w 16. minucie wszystko się posypało. W drugiej połowie hattricka zanotował Punto, a dublet dołożył Flis. To w połączeniu z bramką Klausa z pierwszej odsłony spotkania pozwoliło zwyciężyć warszawiakom 6:1.

W Pniewach średnio spisujące się w tym sezonie Czerwone Smoki zmierzyły się z Rekordem Bielsko-Biała. Gospodarze zaskoczyli i właściwie przez cały mecz stawiali się rywalom. Niestety, to nie wystarczyło, bo Rekord wygrał to spotkanie 5:4.

W Przemyślu tamtejszy Eurobus walczył z Reiterem Toruń, który podobnie jak Jagiellonia i Red Dragons notuje spadek formy. Jednak w meczu z beniaminkiem z Podkarpacia nie miał większych problemów i pewnie zwyciężył 5:1 i wskoczył na 9. pozycję w tabeli.

Przedostatnim spotkaniem 14. kolejki był pojedynek Dremanu Opole z AZS Darkompem Wilanów, bądź, jak kto woli, AZS Warszawą. „Tygrysy” z podopolskich Komprachcic nie zamierzały dawać najmniejszych szans przeciwnikowi i cel ten osiągnęły. Pięć strzelonych bramek pozwoliło wygrać mecz, a dobra postawa Dawida Lacha w bramce spowodowała, że Dreman jako jedyny w tej rundzie zachował czyste konto.

Na zakończenie spotkały się drużyny z górnej i dolnej części tabeli. W Kamienicy Królewskiej We-Met próbował pokonać znacznie wyżej notowaną drużynę GI Malepszy Leszno. To niestety się nie udało, gdyż goście lepiej rozłożyli na ten mecz siły, dzięki czemu zwyciężyli 6:3.

Mecz Piasta Gliwice z Constractem Lubawa został przełożony ze względu na udział mistrzów Polski w Lidze Mistrzów. Choć ten już się zakończył, to Lubawianie postanowili przenieść spotkanie na inny termin, by się zregenerować.

W tabeli prowadzi Constract Lubawa (37 punktów) przed drugim Rekordem Bielsko-Biała (36 punktów) i trzecim Piastem Gliwice (34 punkty).

W strefie spadkowej znajdują się Jagiellonia Białystok (7 punktów) przed Clearexem Chorzów (6 punktów) i Sośnicą Gliwice (3 punkty)

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!