Foto: Handball Polska/Paweł Bejranowicz

W drugim meczu towarzyskim z Argentyną polscy szczypiorniści stanęli na wysokości zadania pokonując rywali w zdecydowanie lepszym stylu. 

W arenie Legionowo kibice mocno ostrzyli sobie apetyty na drugie towarzyskie starcie biało-czerwonych z Argentyną. Podobnie jak było to w środę, fani polskiego szczypiorniaka dopisali wypełniając arenę po brzegi. Piłkarze ręczni odwdzięczyli się za to wysoką wygraną nad Argentyną – 34:26. Swoje zadowolenie nie raz podczas meczu okazywał trener polskiej reprezentacji Marcin Lijewski. Faktycznie powodów miał do tego sporo, bo Polacy zagrali naprawdę niezłą piłkę ręczną, która mogła napawać optymizmem przed kolejnymi sparingami czy nawet samymi Mistrzostwami Europy.

Dziś wieczorem zobaczyliśmy zupełnie odmienioną polską drużynę narodową. Wpływ na to mógł mieć chociażby fakt dokonania przez Lijewskiego kilku korekt w składzie. Do gry wrócili chociażby tacy szczypiorniści jak: Syprzak, Sićko, Daszek, Jędraszczyk, Bis, Walczak, Skrzyniarz. A zatem były to te bardziej znane nazwiska, które debiuty mają już dawno za sobą. Polacy nie dość, że grali bardzo dobrze w obronie, gdzie nie pozwalali na zbyt wiele atakującym Argentyny to jeszcze świetnie wyprowadzali kontry, które puentował Jakub Szyszko (6:3). Przyszła jednak też gorsza chwila w trzynastej minucie, kiedy czerwoną kartkę otrzymał Bartłomiej Bis. Polacy musieli pogodzić się ze stratą tego piłkarza i zebrać dalej do gry. To szło im ciężko, przez co przeciwnicy doprowadzili do remisu. W końcu jednak się otrząśli i zdołali wypracować sobie sporą przewagę przed zakończeniem pierwszej części meczu. Szczególnie uaktywnił się dobrze grający już w inaugurującym meczu z Argentyną Paweł Paterek. Dziś również dołożył sporo trafień dla polskiej reprezentacji. Polacy na przerwę schodzili przy korzystnym wyniku 17:13.

W drugiej połowie Argentyńczycy chcieli odważniej zaatakować. Szybko jednak zostali sprowadzeni na ziemię. Nie dość, że sporo problemów sprawiło im przedostanie się przez obronę Polaków, to w dodatku na końcu mieli do pokonania Mateusza Korneckiego, który momentami wyglądał jak mur nie do przebicia. Co więcej biało-czerwoni nawet kiedy byli osłabieni to potrafili sobie z tym poradzić, co w ostatnim czasie jawiło się rzadkością. W końcowej fazie meczu swoją szansę obrony kilku piłek otrzymał Adam Morawski. Popularny ”Loczek” udanie prezentował się między słupkami raz za razem odbijając kolejne uderzenia. W dodatku przerzucając piłkę przez całe boisko do pustej bramki dorzucił dwa trafienia. Przewaga Polaków więc pozostawała bez większych zmian. Ostatecznie dźwięk syreny pojawił się przy wyniku 34:26 dla biało-czerwonych.

Kolejnym etapem przygotowań polskiej reprezentacji do Mistrzostw Europy będą mecze towarzyskie w Granollers kolejno z Hiszpanią, Serbią i Słowacją.

Polska – Argentyna 34:26 (17:13)

MVP: Kamil Syprzak

Polska: Mateusz Kornecki, Jakub Skrzyniarz, Adam Morawski 2 – Damian Przytuła 5, Michał Daszek 1, Piotr Jędraszczyk 1, Patryk Walczak 2, Bartłomiej Bis, Szymon Sićko, Paweł Paterek 2, Ariel Pietrasik, Arkadiusz Ossowski 1, Jakub Powarzyński 1, Kamil Syprzak 5, Mateusz Kosmala 1, Jakub Szyszko 4, Przemysław Urbaniak 4, Mikołaj Czapliński 5.

Argentyna: Juan Bar, Juan Villarreal – Nicolas Bono, Santiago Barcelo 2, Martin Jung 5, Ramiro Benacedo 5, Tomas Canete, Francisco Lombardi 4, Gonzalo Carro , Juab Saco 1, Pedro Martinez 3, Facundo Cangiani 3, Gaston Mourino 1, Guillermo Fischer 1, Elian Goux. Andres Moyano 1.

 

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!