fot. facebook.com/PolskiZwiazekNarciarski/

To już przedostatni konkurs skoków narciarskich w ramach turnieju Czterech Skoczni. Polacy przystąpili do niego ze sporymi nadziejami po dobrych, wtorkowych kwalifikacjach. Jak wiadomo jednak zawody rządzą się swoimi prawa, a w dodatku skocznia Bergisel ma to do siebie, że często rywalizację wypacza pogoda. Tak też było i dziś. 

Podobnie jak w kwalifikacjach również i w środę podczas zawodów warunki pogodowe zmieniały się dynamicznie i były mało stabilne, stąd też duża loteryjność wyników uzyskiwanych przez skoczków. Jedni mieli huragan pod narty, a inni wiatr boczny lub praktycznie w ogóle nieodczuwalny. Jako pierwszy z Polaków zaprezentował się Maciej Kot (117,5 m) w parze z Niemcem Karlem Geigerem (120,5 m). Następnie do akcji wkroczył Piotr Żyła (131 m) mierząc się również z Niemcem Piusem Paschke (114,5 m). Kot musiał uznać wyższość swojego rywala i oczekiwać na ewentualny awans z pozycji szczęśliwego przegranego. Natomiast Żyła radował się z objęcia pozycji lidera. Długo czekaliśmy na taki obrazek w tym sezonie! Zdecydowanie łatwiejsze zadanie od Kota czy Żyły miał Paweł Wąsek, który zmagał się z Francuzem Valentinem Foubertem (109,5 m). Polak jednak miał kiepskie warunki i poleciał zaledwie 108 m. To wystarczyło, żeby pokonać niedoświadczonego przeciwnika, przez co od razu zapewnił sobie udział w drugiej serii. Niezłą dyspozycję potwierdził również Kamil Stoch (121,5 m). W parze z Norwegiem  Johannem Andre Forfangiem (121,5 m) mimo tej samej odległości był lepszy o kilka punktów, co dało bezpośredni awans do dalszej części konkursu. W przedostatnim duecie mieliśmy ostatniego z reprezentantów Polski Aleksandra Zniszczoła (121 m), którego rywalem był utytułowany Austriak Stefan Kraft (123 m). Olek poradził sobie i pomimo bliższego lądowania wywalczył przepustkę. Zatem w drugiej serii konkursowej mieliśmy czterech Polaków: Pawła Wąska, Aleksandra Zniszczoła, Kamila Stocha oraz Piotra Żyłę, który zajmował po pierwszej serii wysokie czwarte miejsce!

W drugiej serii zdecydowanie lepsze warunki trafił Paweł Wąsek, co pozwoliło mu oddać 121,5 metrowy skok i utrzymać dwudziestą dziewiątą lokatę. Półtora metra krócej skoczył Aleksander Zniszczoł (120 m). Chwilę po nim prawdziwą petardę odpalił Kamil Stoch, lądując w wybornym stylu na 130 metrze. To oczywiście dało mu prowadzenie i awans o dziewięć pozycji w górę klasyfikacji. Z perspektywy polskich kibiców najważniejsza była druga próba Piotra Żyłę. Ta niestety była dużo poniżej oczekiwań (115 m), co spowodowało ogromny spadek w dół klasyfikacji. Najbardziej pozytywne wspomnienia z Bergisel będzie miał Kamil Stoch, który pierwszy raz w tym sezonie uplasował się w czołowej piętnastce! Konkurs zakończył się zwycięstwem przedstawiciela gospodarzy Jana Hoerla, który skoczył w drugiej serii 127,5 metrów. Na drugiej pozycji uplasował się Japończyk Ryoyu Kobayashi (132 metry), a na najniższym stopniu podium stanął Michael Hayboeck, który w drugiej serii wylądował na 135,5 metrze, co pozwoliło mu awansować o trzy miejsca i stanąć na podium.

Wyniki konkursu mężczyzn w Innsbrucku HS128:

1. Jan Hoerl (Austria) – 267.5 pkt
2. Ryoyu Kobayashi (Japonia) – 258.7
3. Michael Hayboeck (Austria) – 254
—————
11. Kamil Stoch (Polska) – 234.6
14. Piotr Żyła (Polska) – 229
24. Aleksander Zniszczoł (Polska) – 212.8
29. Paweł Wąsek (Polska) – 192.4
34. Maciej Kot (Polska) – 102.8

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!