Foto: Mateusz Rudyk (Instagram)

Kolejny dzień Mistrzostw Europy w kolarstwie dostarczył nam dużych emocji. Przede wszystkim spowodowali to w sprincie Mateusz Rudyk oraz w omnium Daria Pikulik. Rudyk zameldował się w półfinale i w sobotę pojedzie po medal, a Pikulik w swojej koronnej konkurencji otarła się dziś o podium. 

Mateusz Rudyk już w eliminacjach sprintu miał drugi czas (9,584 s). Uległ tylko mistrzowi olimpijskiemu z Tokio Holendrowi Harriemu Lavreysenowi (9,366). Na dziewiętnastej pozycji eliminacje zakończył Maciej Bielecki (10,028 s), który później już w 1/16 finału odpadł z Włochem Stefano Moro.

Rudyk w 1/8 finału zmagał się z Alejandro Martinezem. Hiszpan nie sprawił mu  najmniejszych kłopotów. W ćwierćfinale sprintu polski sprinter trafił na Francuza Sebastiena Vigiera. W obu wyścigach pewnie go ogrywał. Początkowo jechał na kole, a później wyskakiwał zza pleców rywala i mknął do mety. W półfinale Mateusz Rudyk zmierzy się z Izraelczykiem Mikhaiłem Yakovlevem. Przypominamy, że na tych mistrzostwach polski kolarz zdobył już brązowy medal w drużynie sprinterskiej, o czym można przeczytać TUTAJ.

Daria Pikulik w wieloboju, w omnium najpierw zajęła trzecie miejsce w scratchu, potem dziesiąte w wyścigu tempowym, a później siódme w eliminacyjnym. Przed wyścigiem punktowym wieńczącym wielobój znajdowała się na szóstej lokacie, ale jej szansę na medal nadal były realne. Niestety Polka na dwadzieścia pięć okrążeń przed metą wzięła udział w kraksie, przez co straciła cenne sekundy. Co prawda po tym nieprzyjemnym zdarzeniu zdołała jeszcze wygrać podwójnie punktowany ostatni finisz. To nie pozwoliło jednak stanąć na trzecim stopniu podium. Do brązowego krążka Darii Pikulik zabrakło dwóch punktów.

Dziś na torze pojawili się też Bartosz Rudyk (finał scratchu) oraz Adam Woźniak (wyścig na 4 km). Pierwszy z wymienionych zajął dziesiątą lokatę, a drugi trzynastą.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!