Foto: pzls.pl/Paweł Skraba

Mistrzostwa Europy w Gdańsku kończą się dla polskich reprezentantów w short-tracku dwoma medalami: srebrem sztafety mieszanej i brązem sztafety męskiej. 

W drużynie mieszanej Polacy pojechali w składzie: Diane Sellier, Kamila Stormowska, Nikola Mazur i Michał Niewiński. Biało-czerwoni początkowo jechali na pozycji niedającej medali, ale pod koniec przesunęli się na drugie miejsce i dowieźli je do samej mety. W męskiej sztafecie polscy panczeniści wystąpili w zestawieniu: Łukasz Kuczyński, Michał Niewiński, Felix Pigeon, Diane Sellier. Emocji nie brakowało. Polacy przez chwilę nawet prowadzili, a później zaliczyli upadek. Wydawało się, że mogą obejść się smakiem, i nie zaznać medalu, ale ostatecznie znaleźli się na trzecim stopniu podium. U kobiet natomiast Anna Falkowska, Nikola Mazur, Kamila Sormowska i Gabriela Topolska było trochę gorzej. Nasze reprezentantki jechały na drugiej lokacie, ale niestety upadły na lód i do mety dotarły na czwartym miejscu.

Poza finałami w sztafetach odbywała się też dziś rywalizacja na 1000 metrów. W ćwierćfinale na tym pierwszym dystansie oglądaliśmy Kamilę Stormowską, Nikolę Mazur, Gabrielę Topolską. Stormowska poradziła sobie świetnie wygrywając w swoim wyścigu (1:34,020). Topolska była trzecia, ale to wystarczyło do awansu z małym q (1:32,116). Mazur natomiast zakończyła zmagania na piątym miejscu w 1/4 finału. W półfinale Stormowska i Topolska spotkały się w tym samym biegu. Niestety tylko pierwszej z nich udało się zakwalifikować do finału, po tym jak zajęła w 1/2 finału drugą pozycję (1:32,914). Topolska zaś po trzeciej lokacie (1:33,507) znalazła się w finale B. Ostatecznie Topolska uplasowała się na siódmej lokacie, a Stormowska na czwartej. Szczególnie właśnie ta druga może mówić o pechu, ponieważ medal był naprawdę blisko. Wśród panów na starcie pojawili się Diane Sellier, Michał Niewiński i Łukasz Kuczyński. O ile pierwsza dwójka zdołała awansować do półfinału (zwycięstwo Selliera – 1:29,524, i trzecie miejsce Niewińskiego), o tyle Kuczyński plasując się na ostatniej pozycji w swoim ćwierćfinale zakończył przygodę z Mistrzostwami Europy. W półfinale Niewiński został zdyskwalifikowany, ponieważ zdaniem sędziów to on spowodował upadek jednego z łyżwiarzy. Sellier dojechał do mety na trzecim miejscu, co pozwoliło mu dostać się tylko do finału B, gdzie po zliczeniu wyników z obu finałów został sklasyfikowany na siódmej lokacie.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!