fot. Karol Makowski polski-sport.com

King wygrywa z WKS-em Śląsk Wrocław 89:84 w Szczecinie. To 11 zwycięstwo w Orlen Basket Lidze, dla mistrza Polski. Bardzo dobre spotkanie rozegrali Andrzej Mazurczak (Szczecin) – 17 punktów, trzy zbiórki, dziewięć asyst i Marek Klassen (Wrocław) – 20 punktów, cztery zbiórki, pięć asyst.

Spotkanie zainaugurował Mazurczak z Kinga, trafiając za trzy punkty. Śląsk jednak szybko odpowiedział i za sprawą Mateusza Dębskiego i Andriia Voinalovycha, prowadził 4:3. Mimo to King szybko powrócił na prowadzenie, a następnie doprowadził do remisu, dzięki celnym koszom Zaca Cuthbertsona. WKS był za to w dobrej dyspozycji, a Klassen i Voinalovych trafiali swoje trójki. Wtedy do akcji wkroczyli zawodnicy trenera Miłoszewskiego i zaliczyli serię 11 punktów pod rząd. Trafiali m.in. Morris Udeze i Filip Matczak, a ich drużyna prowadziła sześcioma oczkami. Wrocławska ekipa nie była jednak gorsza i trafiając m.in. trzy trójki pod rząd, prowadziła 28:20.

Jakub Nizioł otworzył drugą kwartę już kolejną celną trójką, ale odpowiedział mu również rzutem za trzy punkty, Darryl Woodson. Swoje pierwsze punkty zdobył też Aleksander Wiśniewski, a tym samym wicemistrz Polski, prowadził już 13 punktami. Przewagę rywala próbowali zmniejszyć Woodson i Udeze, ale goście skutecznie bronili swojego prowadzenia. Duet Klassen i Voinalovych zdobyli w sumie 12 punktów, co skutkowało utrzymaniem przewagi na poziomie dziewięciu punktów.

Po przerwie lepiej rozpoczęli gospodarze, a dokładniej Woodson, który trafił dwie trójki z rzędu. Punkty dołożyli jeszcze Udeze i Michał Nowakowski, a mistrz Polski przegrywał tylko jednym punktem. Prowadzenia po stronie WKS-u bronili Nizioł i Klassen, ale to nie wystarczyło, aby zatrzymać rywala. Cuthbertson trafił za trzy, Matczak za dwa i ich drużyna prowadziła 55:52. Sytuację Śląska próbował polepszyć Artsiom Parakhouski, zdobywając sześć punktów i wyprowadzając swoją ekipę na jednopunktowe prowadzenie. Jednak tylko na moment, ponieważ Tony Meier zdobył trzy punkty, a miejscowi prowadzili dwoma.

Finalną część spotkania zaczął bardzo dobrze Nowakowski, który trafił dwa razy za trzy punkty. Meier dołożył kolejne dwa, co dało prowadzenie mistrzowi Polski siedmioma punktami. Ekipa z Wrocławia musiała zacząć działać, żeby nie zaprzepaścić szansy na zwycięstwo. Stratę starał się zmniejszyć Nizioł, ale już po chwili, Żołnierewicz zanotował kolejne punkty dla Kinga. Mimo to celne kosze dla gości, zdobyli Klassen i Gołębiowski, a strata wynosiła już tylko jeden punkt. Zespół ze Szczecina nie odpuszczał i ponownie powiększył przewagę, tym razem dzięki m.in. Mazurczakowi i Meierowi. Goście nie byli w stanie już dogonić przeciwnika i ostatecznie przegrali pięcioma punktami.

King Szczecin – WKS Śląsk Wrocław: 89:84 (20:28,19:20,21:10,29:26)

King Szczecin: Mazurczak 17, Cuthbertson 17, Woodson 12, Meier 10, Nowakowski 9, Matczak 9, Udeze 8, Żołnierewicz 5, Borowski 2, Żmudzki 0

WKS Śląsk Wrocław: Klassen 20, Nizioł 16, Gravett 11, Gołębiowski 9, Voinalovych 8, Wiśniewski 7, Parakhouski 6, Miletić 5, Zębski 2

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!