Foto: plusliga.pl

Ostatnim meczem sobotniej PlusLigi była potyczka Aluron CMC Warty Zawiercie z KGHM Cuprum Lubin. Zakończyła się ona zwycięstwem wiceliderów 3:1. 

Zadanie zawiercian było bardzo proste – jak najszybciej pokonać znajdujących się w dole tabeli PlusLigi lubinian.

Aluron nie czekał na nic i od pierwszego seta ruszył jak walec na swoich przeciwników. Na zmianę atakowali Zniszczoł i Kwolek, a punkt blokiem zdobył Michał Szalacha zatrzymując Bergera (9:2). Przyjezdni wyglądali na kompletnie rozbitych, a w grze nie wychodziło im praktycznie nic. W przyjęciu nie odnajdowali się Ferens czy Masłowski, często oddając piłki na drugą stronę, z czego cieszyli się gospodarze (11:3). Czas mijał, a słaba dyspozycja Cuprum pozostawała bez zmian (14:5). Ciągle mieli oni stratę rzędu kilku punktów do Aluronu CMC Warty Zawiercie. Z upływem seta trochę więcej dobrego dał od siebie Ferens (15:7). To jednak nie wystarczyło by znacząco zbliżyć się do gospodarzy. W połowie partii był moment, w którym lubinianie ugrali trzy punkty z rzędu. To jednak jeden z niewielu pozytywnych akcentów jaki zaprezentowali przyjezdni (17:11). Dosłownie chwilę później znów popełnili wiele błędów (zły atak Hanesa, błędne przyjęcie Masłowskiego). W końcowej fazie byliśmy świadkami bitwy na asy. Najpierw punktową zagrywkę zaserwował Tavares Rodrigues, a później trzema z rzędu odpowiedział Geliński (20:15). Mimo przybliżenia się Cuprum i tak to zawiercianie zwyciężyli 25:18, po asie Karola Butryna.

W drugim secie zawiercianie mieli początkowo spore problemy. Ataku nie skończył Kwolek oraz Rossard i Cuprum Lubin prowadził już 5:1. Zawiercianie szybko jednak zebrali się i udowodnili kto rządzi na boisku. Po bloku Zniszczoła na Ferensie i asie Bartosza Kwolka doprowadzili do remisu (5:5). Później gra toczyła się głównie punkt za punkt. Żaden zespół nie potrafił zbudować sobie przewagi. Dopiero w momencie gdy Kwolek popełnił błąd w polu serwisowym, a Pietraszko skończył dwie kontry to goście objęli prowadzenie (15:12). W połowie odsłony mocniej zapunktował Szalacha przybliżając swój zespół do Cuprum Lubin, a w końcówce cenne oczka atakiem dołożył Bartosz Kwolek i Tavares Rodrigues. To właśnie ich postawa spowodowała, że Aluron dogonił gości (20:20). Zasługi trzeba również oddać świetnie zagrywającemu Karolowi Butrynowi, który w odpowiednim momencie posłał dwa asy (22:20). Przy ostatnich piłkach sprawy w swoje ręce wzięli najpierw Kwolek, a potem Rossard pieczętując wygraną Aluronu 25:21.

Trzecia odsłona również lepiej rozpoczęła się dla KGHM Cuprum Lubin. Głównie palce w tym ”maczał” Berger, który umiejętnie serwował stwarzając problemy Warcie Zawiercie. ”Jurajscy Rycerze” wykazali się jednak sporą cierpliwością i najpierw dali odskoczyć na cztery oczka, a później pozwolili pomylić się przeciwnikom. Znów w odpowiednim momencie do gry wkroczyli Karol Butryn (atak) i Bartosz Kwolek (zagrywka). Dzięki temu z czteropunktowej zaliczki Cuprum Lubin zostały zaledwie dwa oczka. Goście uporali się jednak ze stratą i po chwili znów mieli o cztery punkty więcej od Aluronu. Odpowiedzialny za to był głównie Hanes, który wycelował serwis w Butryna (13:9). Podobnie jak było to w poprzednim secie ciągle o kroczek z tyłu byli zawiercianie. Czym jednak było bliżej do zakończenia partii, a nawet i całego meczu tym Aluron bardziej się budził. Po błędzie Hanesa ”Jurajscy Rycerze” tracili już tylko punkt. W końcówce jednak zawiedli Kwolek i Butryn, przez co strata znów zwiększyła się do trzech oczek (19:16). Przyjmujący szybko odpokutował swoje winy skutecznym atakiem i serwisem (19:18). Rywale odegrali się blokiem Strulaka na Rossardzie i asem Hanesa (21:18). W końcowej fazie to lubinianie byli górą wygrywając po zdobytym bezpośrednio punkcie z zagrywki przez Ferensa (25:19).

Cały animusz z pierwszego czy końcówki drugiego seta uciekł z rąk Aluronowi. Na początku czwartej odsłony znów pozwolili oni uciec Cuprum Lubin (5:2). Gonienie nie należało do tych najprzyjemniejszych, bo co zawiercianie się zbliżyli do przeciwników to Ci znów odskakiwali. Dopiero kiedy szczelny blok na Bergerze uruchomił Zniszczoł, a Kwolek dołożył punkt z zagrywki Warta Zawiercie doprowadziła do wyrównania (5:5). Od tego stanu gra była prowadzona oczko za oczko. Dopiero, kiedy Rossard zablokował Bergera, a Tavares Rodrigues posłał asa Aluron wyszedł na prowadzenie (9:7). Zaliczka ta powiększyła się jeszcze bardziej po asie Rossarda (11:8), a potem dwóch blokach Tavaresa Rodriguesa (17:12). Dodatkowo doszedł jeszcze as Bartosza Kwolka wymierzony w Ferensa (18:12). Do samego końca niewiele już zaskoczyło gospodarzy, którzy zmierzali w stronę zwycięstwa w secie oraz całym meczu. Po pomyłce w polu serwisowym Hanesa to siatkarze Aluronu CMC Warty Zawiercie zwyciężyli 25:19, i w całym meczu 3:1.

Aluron CMC Warta Zawiercie utrzymuje się na drugim miejscu w PlusLidze z pięćdziesięcioma pięcioma punktami. KGHM Cuprum Lubin walczy o utrzymanie w PlusLidze. Na ten moment ma zapas ośmiu oczek nad Enea Czarnymi Radom.

Aluron CMC Warta Zawiercie – KGHM Cuprum Lubin 3:1 (25:18, 25:21, 19:25, 25:19)

MVP: Luke Perry

Aluron CMC Warta Zawiercie: Szalacha, Butryn, Kwolek, Zniszczoł, Tavares Rodrigues, Perry, Gąsior, Łaba.

KGHM Cuprum Lubin: Strulak, Hanes, Ferens, Pietraszko, Geliński, Berger, Masłowski, Granieczny.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!