Foto: plusliga.pl

W meczu finałowym CEV Cup Asseco Resovia Rzeszów podjęła SVG Luneburg. Rzeszowianie po pierwszym wygranym meczu 3:0 potrzebowali w rewanżu tylko dwóch zwycięskich setów, żeby zgarnąć trofeum! Rzeszowianie mieli gorsze chwilę w tym spotkaniu, ale poradzili sobie i historycznie zdobyli CEV Cup!

Pierwszy set nie wróżył niczego dobrego dla Asseco Resovii Rzeszów, która potrzebowała dłuższej chwili, żeby rozkręcić się w ataku. Początek był dość wyrównany. Do wyrównania doprowadził Fabian Drzyzga. W połowie seta niemiecki zespół odskoczył na trzy oczka (13:10). Głównie było to spowodowane słabą skutecznością w ataku rzeszowian. Trener gospodarzy nie czekał długo i zdecydował się poprosić o przerwę. Po niej zespół z Rzeszowa wziął się do wytężonej pracy. Remis – 20:20 wywalczył szczelnym blokiem Karol Kłos. W końcówce kluczowy okazał się as Toreya DeFalco oraz blok Kochanowskiego na spółkę z Boyerem. Dzięki temu po grze na przewagi to Asseco Resovia Rzeszów zwyciężyła 27:25. Od tryumfu w CEV Cup dzielił ich jeszcze jeden wygrany set.

Druga odsłona wyglądała podobnie do tej inaugurującej. Znów niemiecka drużyna była o dwa kroki do przodu. Wymiany toczyły się głównie punkt za punkt, ale z racji delikatnej przewagi gości to rzeszowianie ciągle byli goniącymi. Po ataku Theo Mohwinkela zaliczka SVG Luneburg wzrosła do trzech oczek (9:6). Rzeszowianie wykorzystali dwa błędy własne przyjezdnych oraz swoją skuteczną kontrę (Boyer) doprowadzając do wyrównania (9:9). Później natomiast zablokowali dwukrotnie Erika Rorhsa, a do tego dorzucili atak Boyera, Louati’ego i prowadzili 16:13. Pod koniec seta przewagę rzeszowian jeszcze bardziej uwidocznił asem Fabian Drzyzga. Po ataku ze środka Jakuba Kochanowskiego i kilku zmarnowanych piłkach przez drużynę przeciwną Asseco Resovia była o punkt od wygrania seta i pucharu! Przypieczętował to blokiem Karol Kłos!

Rzeszowianie w trzeciej partii nie zamierzali odpuszczać, choć to co najważniejsze mieli już w garści. Miłosz Wróbel bezpośrednio zapunktował z pola zagrywki, a później dał kontrę swojej drużynie (3:1). Przeciwnicy nie pozwalali oddalić się z wynikiem Asseco Resovii, a po udanej akcji to nawet oni wyszli na prowadzenie (10:9). Nieznaczna przewaga, po kontrataku Jesse Elsera utrzymywała się po stronie SVG Luneburg (17:15). W końcówce to goście byli lepsi (19:16). Asy Adriana Staszewskiego zniwelowały wypracowaną zaliczkę drużyny przeciwnej i zabawa zaczęła się na nowo. Asseco Resovia Rzeszów zaczęła stawiać blok za blokiem i tym sposobem miała meczbole. Jednego z nich zakończył skutecznym atakiem Klemen Cebulj.

Asseco Resovia Rzeszów – SVG Luneburg 3:0 (27:25, 25:18, 25:22)

Asseco Resovia Rzeszów: Bucki, Kłos, Kochanowski, Staszewski, Boyer, Kozub, Drzyzga, Louati, Mordyl, Čebulj, DeFalco, Wróbel, Potera, Zatorski

SVG Luneburg: Slivinski, Leeson, Elser, Elgert, Röhrs, Kunstmann, Mohwinkel, Gerken, Y. Böhme, Ketrzynski, Knigge, Worsley.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!