Dzisiejszego wieczoru rozpoczęliśmy 27. kolejkę PKO Ekstraklasy. Do rywalizacji na stadionie przy Kałuży przystąpiły, miejscowa Cracovia oraz łódzki klub sportowy.

Spotkanie to już od samego początku wskazywało, że nie będzie nudne i monotonne. Już w drugiej minucie Dino Hoti miał okazję do strzelenia otwierającej bramki, lecz jego uderzenie tuż przy prawym słupku perfekcyjnie wybronił bramkarz Cracovii. Kolejne minuty znów były kontrolowane przez beniaminka. Po akcji Balicia, Hroso  główkował poza polem karnym. Mimo tego, że od samego początku to przyjezdni wykazywali większą ochotę na otworzenie wyniku, okazało się już w 19. minucie, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Nieoczekiwany błąd stoperów Mammadov nie wybił piłki. Piłkę przejął Kallman i pokonał Arndta. Potem znów potwierdzić swoje dobre dotychczasowe poczynania chcieli łodzianie. Po rzucie rożnym w sam środek bramki główkował Mammadov, ten strzał nie zagroził bramce przyjezdnych. Łódzccy zawodnicy próbowali na wszelki możliwy sposób zmieścić piłkę w bramce swojego oponenta. Nie zabrakło również strzałów w dystansu, takiego rozwiązania próbował najpierw Tejan, aczkolwiek został on zblokowany, strzał Holendra dobijał Balic, w efekcie piłka znalazła się poza linią końcową boiska. Kolejne minuty uraczyły nas niezwykłym festiwalem boiskowych przewinień. W minucie 43. Rakoczy sponiewierał Hotiego, konieczna była pomoc medyczna, a jeszcze wcześniej arbiter główny był pobłażliwy wobec Sokołowskiego i po jego przewinieniu na Baliciu nie pokazał mu kolejnej żółtej kartki. W ostatniej akcji pierwszej części gry szczęścia chciał sięgnąć Hoti, który został uprzedzony przez golkipera Pasów.

Drugą część gry zaczęliśmy od brutalnego wejścia Skovgaarda w nogi Janczukowicia. Zachowanie Duńczyka polski arbiter słusznie wycenił na żółty kartonik. Później na próbę strzału zdobył się Ramirez, został jednak zablokowany. Z każdą minutą widowisko to stawało się coraz bardziej bezwzględne, gdyż po raz kolejny Kay Tejan był ciągnięty za swój trykot przez rywala, sędzia jednak widząc co zaszło, nie postanawiał przerywać gry. W 55. minucie do główki wyskoczył Patryk Makuch, zawodnik Cracovii główkując, nie stworzył większego zagrożenia. Ostatnia siła ligii próbowała tworzyć sobie okazje w każdym momencie meczu. W 56. minucie ich czołowy napastnik — Tejan zagrał przed bramkę rywala, lecz żadnego zawodnika z jego drużyny nie było przed bramką, więc ta sytuacja została błyskawicznie zażegnana. Minutę później mogło być 2-0, przed takim rozwojem spraw ŁKS uchroniła jedynie znakomita interwencja Gulena. W minucie 69. sfaulowany w szenastce rywali został Janczukowicz. Do akcji musieli wkroczyć arbitrzy na wozie VAR, ich analiza trwała dłuższą chwilę, a po niej sędzia główny jednoznacznym gestem wskazał na jedenasty metr bramki Cracovii. Do wykonania rzutu karnego podszedł Dani Ramirez i pewnym strzałem w prawy róg bramki daje swojemu zespołowi remis. Chwilę po wyrównaniu z takim stanem rzeczy nie mogli pogodzić się krakowscy zawodnicy. W 74. minucie stworzyli oni naprawdę groźną sytuację podbramkową, łodzianie zażegnali niebezpieczeństwo. Ta sztuka nie udała im się jednak zaledwie kilka minut później. Ramirez stracił piłkę 25 metrów od własnej bramki, gospodarze zaatakowali i wyrównali. Kakabadze strzelił nie do obrony z 16 metrów. Cracovia chciała zapewnić sobie bezpieczną dwubramkową przewagę, po ich kontrze sytuacje uspokoił Młynarczyk, natomiast po stałym fragmencie gry zawodnikom z Łodzi udało się wybić futbolówkę. Klub sportowy ze stolicy województwa łódzkiego nie poddawał się i zażarcie dążył do celu, jakim było zdobycie choć jednego punktu, aby móc marzyć o utrzymaniu w PKO Ekstraklasie. Na cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, kontrę wyprowadzili przegrywający dotychczas podopieczni Marcina Matysika. Tejan zagrał do Juricia, a ten z ok. 14 metrów strzelił do siatki i dał swojej drużynie jeden punkt. Po tym spotkaniu Cracovia znajduje się na pozycji numer 12 z dorobkiem 29. oczek i przewagą 5. nad strefą spadkową, beniaminek natomiast zamyka tabelę, mając zaledwie 18 punktów i tracąc do bezpiecznej strefy 7 oczek.

Bramka: 1:0 Benjamin Källman (19), 1:1 Dani Ramirez (73 – kar.), 2:1 Otar Kakabadze (77), 2:2 Stipe Jurić (86)

Żółte kartki: Sokołowski, Skovgaard, Rakoczy, Hoskonen, Hroššo (Cracovia), Hoti, Janczukowicz (ŁKS)

Cracovia: Lukáš Hroššo – Otar Kakabadze, Arttu Hoskonen, Eneo Bitri, Andreas Skovgaard, Davíð Kristján Ólafsson, Karol Knap (89, Takuto Oshima), Patryk Sokołowski, Michał Rakoczy (62, Mikkel Maigaard), Patryk Makuch (89, Filip Rózga), Benjamin Källman. Trener: Jacek Zieliński.

ŁKS: Dawid Arndt – Kamil Dankowski, Rahil Mammadov, Levent Gülen, Riza Durmisi, Michał Mokrzycki, Dani Ramirez, Engjëll Hoti (78, Antoni Młynarczyk), Kay Tejan, Husein Balić (87, Bartosz Szeliga), Piotr Janczukowicz (78, Stipe Jurić). Trener: Marcin Matysiak.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!