Sherron Dorsey-Walker fot. KAROL MAKOWSKI

Dzięki dzisiejszej wygranej lublinianie pozostają w grze o miejsca 5-7. Emocji w każdym razie w Bydgoszczy nie brakowało. Gospodarzom nie pomogły popisy Corey Sandersa i Jakuba Nizioła.

 

Goście na początku meczu potrafili budować sobie przewagę, choć i Astoria starała się gonić. Dzięki serii ośmiu oczek z rzędu lublinian Pszczółka miała zaliczkę 28:35 po pierwszej kwarcie. Drugą odsłonę lepiej zaczęła Astoria. Punkty Sandersa i Boguckiego pozwoliły wyjść gospodarzom nawet na prowadzenie,  najpierw 39:38 a po trójce Jakuba Nizioła 42:40. Jakub Nizioł i Corey Sanders byli bardzo aktywni w trzeciej kwarcie – dzięki tym zawodnikom drużyna trenera Artura Gronka zdobywała małą przewagę. Devin Searcy i Sherron Dorsey-Walker ponownie zmieniali wynik na korzyść przyjezdnych. Sanders dwoił się i troił, ale rzuty wolne Dorsey-Walkera oznaczały, że po 30 minutach było 69:72. Kosz za kosz – tak wyglądał też początek czwartej kwarty. Nawet gdy po trójce Damiana Jeszkego Pszczółka Start uciekała na cztery punkty, to szybko do remisu doprowadzał Sanders. Końcówka była bardzo emocjonująca. Na minutę przed końcem kluczową trójkę trafił Thomas Davis, później rzuty wolne dołożył Dustin Ware co przypieczętowało wygraną Startu.

Wspomniani Corey Sanders i Jakub Nizioł zdobyli dla Astorii odpowiednio 31 i 25 punktów, a dla Pszczółki Startu 23 zapisał na swoim końcie Sherron Dorsey-Walker , a 19 Thomas Davis.

 

ENEA ASTORIA BYDGOSZCZ – PSZCZÓŁKA START LUBLIN  89:92  (28:35, 21:18, 20:19, 20:20)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!