www.zaglebie.com

Na zakończenie 22. kolejki PKO BP Ekstraklasy Legia z łatwością rozprawiła się z Zagłębiem. Niesamowite zawody rozegrał napastnik gości, Tomas Pekhart, który zdobył aż cztery gole.

Warszawianie przystępowali do tego spotkania bez swojej największej gwiazdy, czyli Filipa Mladenovicia. Serb w ostatnim czasie w doskonały sposób napędzał ofensywną grę „Legionistów”. Mimo wszystko piłkarze Czesława Michniewicza nadal chcieli kontynuować passę zwycięstw (przed meczem: cztery wygrane z rzędu). Po drugiej stronie stanęło jednak podrażnione Zagłębie, które chciało zrehabilitować się za porażkę w Zabrzu. Ostatni mecz przed przerwą reprezentacyjną zapowiadał się więc bardzo ciekawie.

Legia narzuciła swoje warunki gry od pierwszego gwizdka sędziego. Już w 5. minucie w polu karnym faulu dopuścił się obrońca gospodarzy, Dorde Crnomarković. Arbiter wskazał na wapno, a jedenastkę na gola zamienił niezawodny Pehkart. Nie minął kwadrans meczu, a Czech miał już na swoim koncie dwa trafienia – w 13. minucie snajper wykorzystał błąd obrońców „Miedziowych” i z bliskiej odległości skierował piłkę do siatki. Napastnik „Wojskowych” był tego dnia nieprawdopodobnie skuteczny. W 19. minucie wykorzystał dobre dogranie Martinsa i tym samym zdobył swojego trzeciego gola. Klasyczny hat-trick w wykonaniu Pekharta! Podopieczni Czesława Michniewicza nie zamierzali zwalniać tempa, stwarzając sobie kolejne dogodne sytuacje pod bramką rywala. Najpierw świetną okazję zmarnował Luquinhas, który z okolic piątego metra przeniósł futbolówkę ponad poprzeczką. Następnie z dystansu próbował Juranović, lecz tym razem skutecznie interweniował Hładun. W pierwszej połowie na boisku istniał tylko jeden zespół. Legia całkowicie zdominowała graczy Martina Seveli.

Druga odsłona rozpoczęła się od ciekawej próby Szysza, który uderzył z rzutu wolnego minimalnie niecelnie. Niestety dla gospodarzy był to jednorazowy wybryk, a nie impuls, który przywrócił jakiekolwiek nadzieje na szanse odwrócenia wyniku. Gra nadal toczyła się pod dyktando drużyny ze stolicy. Efektem ofensywnych poczynań przyjezdnych była kolejna, już czwarta tego dnia, bramka Pekharta. Piłka spadła w polu karnym pod nogi atakującego, a ten bez wahania kopnął ją pod samą poprzeczkę. Do ostatniego gwizdka Pawła Gila na murawie nie działo się już nic ciekawego.

Legia zdemolowała Zagłębie i tym samym odpowiedziała na zwycięstwo szczecińskiej Pogoni, nad którą utrzymała przewagę siedmiu „oczek”. Zagłębie było dziś jedynie tłem dla momentami znakomicie grających gości. Nie pomogła również szybka reakcja Martina Seveli, który już w pierwszej połowie dokonał podwójnej zmiany. Warszawianie w pełni kontrolowali przebieg całego meczu.

Zagłębie Lubin : Legia Warszawa 0:4 (0:3)

Bramki: Pekhart  6′, 13′, 19′, 63′

Zagłębie Lubin: Hładun – Chodyna, Simić, Crnomarković, Balić – Żubrowski (46. Mraz), Drazić (78. Łakomy) – Szysz, Starzyński (40. Bashkirov), Stoch (40. Ratajczyk) – Podliński (46. Kruk)

Legia Warszawa: Boruc – Jędrzejczyk, Wieteska, Shabanov (78. Kisiel) – Wszołek, Slisz (78. Hołownia), Martins (58. Gvilia), Juranović – Kapustka, Luquinhas (78. Muci) – Pekhart (71. Kostorz)

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!