Widzew
fot: widzew.com

W starciu wicelidera z liderem Fortuna 1 Ligi mogliśmy spodziewać się wielkich emocji. W Korony z Widzewem nie brakowało przede wszystkim fauli i kartek.

Pierwsza połowa

Zorganizowana Korona od samego początku spotkania przejęła inicjatywę i napierała na bramkę Widzewa. Już w 4. minucie po wrzutce Błanik główkował Danek. Zawodnik Korony mógł otworzyć wynik spotkania, jednak piłka zatrzymała się na poprzeczce. Przyjezdni próbowali się szybko odgryźć, jednak później inicjatywa ponownie należała do gospodarzy. Widzewiacy w pierwszych minutach spotkaniach popełniali błędy przy rozegraniu co próbowali wykorzystać miejscowi. Po kwadransie gry gospodarze mieli ponad 70% posiadania piłki. Złocisto-Krwiści coraz odważniej poczynali sobie na połowie Widzewa, który ratował się wybiciami na rzut rożny. Po 25. minutach gry gospodarze mieli już na swoim koncie 8 kornerów, jednak żadnego z nich nie zamienili na bramkę.

Atmosfera na trybunach tego dnia była wyśmienita. Tym bardziej że do Kielc zawitała spora grupa sympatyków Widzewa. W 33. minucie oprawę kibiców Korony uzupełniła pirotechnika, która przerwała mecz na 4 minuty. Chwilę po wznowieniu gry bokiem boiska pognał Błanik i próbował znaleźć wbiegających kolegów. Pomysł ten przerwał Wrąbel, jednak kibiców przyjezdnych zmartwił Nowak, który biegnąc do Błanika, sam z siebie padł na murawę. Jak się okazało, uraz piłkarza Widzewa zmusił go do opuszczenia boiska. Tuż przed końcem pierwszej połowy na 18. metrze boiska zawodnika Widzewa sfaulował Gąsior. Do piłki podszedł Letniowski. Strzał zawodnika Widzewa lekko swoją twarzą strącił Montini, czym zmylił Forenca. Przed zejściem do szatni Szpakowski z Korony i Danielak z Widzewa oglądnęli jeszcze po żółtym kartoniku.

Druga połowa

Druga odsłona spotkania była kontynuacją festiwalu żółtych kartek. W 48. minucie obejrzał ją Danek (Korona), a minutę później Dejewski (Widzew). W 53. minucie ukarany został Montini, a w 56. minucie kolejny zawodnik przyjezdnych Karasek. Mecz mocno się zaostrzył. Pierwszy kwadrans drugiej połowy rozgrywany był w środku boiska. Swój zespół osłabił Juliusz Letniowski. Zawodnik Widzewa najpierw obejrzał żółty kartonik w 60. minucie, a już trzy minuty później popełnił kolejne wykroczenie, za co obejrzał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Łodzianie musieli więc radzić sobie pół godziny w osłabieniu.

Złocisto-Krwiści zmuszeni do gonienia wyniku zaczęli coraz mocniej napierać na osłabiony Widzew. Najpierw Zieliński uprzedził Nojszewskiego, a chwilę później cała defensywa łodzian próbowała oddalić zagrożenie. Przyjezdni mieli świetną okazję do kontry, jednak uciekającego Guzdka nieprzepisowo zatrzymał Sierpina. Zawodnik Korony za to zagranie obejrzał żółty kartonik. Po tej sytuacji do kolejnych ataków przystąpiła drużyna z Kielc. Próbował Łukowski, Podgórski oraz Koj, lecz Wrąbel dalej pozostawał niepokonany. W końcówce piłkarzom udzielały się nerwy i obie ekipy popełniały błędy i grały chaotycznie. Obiecujący stan tuż przed 90. minutą oddał Petrović, jednak Wrąbel przerzucił piłkę nad poprzeczką. W doliczonym czasie gry Widzew nie wychodził już z własnej połowy, a Koroniarze cały czas starali się sforsować zasieki zastawione przez łodzian. Ani Malarczyk, ani Koj nie zdołali jednak pokonać Wrąbla.

Wynik końcowy i składy obu zespołów

Korona Kielce – Widzew Łódź 0:1 (0:1)
Bramki: 45′ Letniowski

Korona Kielce: Forenc – Danek, Malarczyk (C), Koj, Sierpina, Gąsior, Podgórski, Zebić (78. Petrović), Szpakowski (68. Pervan), Błanik (68. Nojszewski), Łukowski
Rezerwowi: Zapytowski – Seweryś, Petrović, Nojszewski, Pervan, Sewerzyński, Lisowski, Szarek, Bortniczuk
Widzew Łódź: Wrąbel – Letniowski, Nowak (41. Dejewski), Danielak (89. Mucha), Kun, Zieliński, Hanousek, Tanżyna (C), Karasek (59. Guzdek), Montini (59. Michalski), Stępiński
Rezerwowi: Reszka – Dejewski, Michalski, Tomczyk, Guzdek, Mucha, Tetteh, Nunes, Gołębiowski

Zobacz więcej:

PHL: Strzelanina w Jastrzębiu! W 90 sekund zmieścili cztery trafienia!!

PHL: Koncert Unii Oświęcim w Nowym Targu!!

TAURON Liga: Pałac nie sprostał Developresowi

ATP Tour: Hurkacz gorszym od Dimitrowa w Indian Wells

Król strzelców PKO Ekstraklasy okradziony!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!