Magiera
Fot. Krystyna Pączkowska/ slaskwroclaw.pl

W piątkowy wieczór Śląsk Wrocław będzie rywalizować u siebie z Jagiellonią Białystok. Mecz odbędzie się w ramach 14. kolejki piłkarskiej PKO Ekstraklasy.

W dotychczasowych rundach więcej punktów zgromadzili wrocławianie, którzy z dorobkiem 20 oczek zajmują 5. miejsce. Jagiellonia ma 17 pkt, co daje 9. miejsce.

Ostatnia kolejka nie poszła pomyśli Śląska, jak i Jagiellonii. Wrocławianie przegrali z Termaliką, zaś Jagiellonia zremisowała z Piastem. – Uważam, że są w bardzo dobrej dyspozycji, dwa tygodnie wcześniej wygrali w Krakowie z Wisłą 5:0. Absolutnie nie podchodzimy do tego tak, jakby byli w dołku. Do tego musimy zwrócić uwagę, jak punktują na własnym boisku – ocenił zespół Śląska trener ekipy z Białegostoku, Ireneusz Mamrot, który zna już plan na piątkowy pojedynek. – Cała sztuka polega na tym, by nie dać się zdominować, narzucić sobie warunków gry. Jeśli na to pozwolimy, to jest tylko kwestia wykonania wyroku. Chcemy być mądrzejsi o niektóre mecze, jak o ten w Szczecinie. Nie sama porażka tak boli, co nasze podejście w pierwszej połowie. Zrobimy wszystko, by we Wrocławiu wyglądało to dużo lepiej  – dodał szkoleniowiec.

W ostatnich czterech meczach Śląsk przegrywał trzykrotnie, co chce zmienić Jacek Magiera. – Nie oddałbym punktów na rzecz widowiska, ale chciałbym żeby były i punkty i widowisko. Wiem, że z ostatnich czterech meczów Śląsk przegrał trzy, a mógł mieć trzy albo i cztery punkty więcej. W spotkaniu z Lechem to oni dominowali, ale z Rakowem był mecz na styku. W Niecieczy nie do zaakceptowania jest przegrana, gdzie po 20. minutach powinniśmy prowadzić 3:0. Po nieuznanym golu Erika Exposito spadł „mental” drużyny. To nas nie usprawiedliwia, ale daje tlen przeciwnikowi. Każdy, kto zna się na piłce, wie jak to wygląda. Termalica wykorzystała nasze niezdecydowanie i pasywność. Mecz był do wygrania, a został przegrany. Gol w ostatniej minucie na pewno miał duży wpływ na nasze samopoczucie gdy wracaliśmy do Wrocławia, szczególnie na moje. Chcemy grać widowiskowo, jesteśmy zespołem, który w ciągu ostatniego pół roku poszedł w dobrym kierunku. Mając pięć punktów więcej w tabeli, co było realne, na Śląsk patrzyłoby się zupełnie inaczej. Nasze akcje są na wysokim poziomie, a trzeba powiedzieć, że gra ofensywna jest kozacka – czytamy na slaskwroclaw.pl. – Chcemy dalej stwarzać szanse, ale chcemy być też skuteczni w defensywie. Nie można porównać Jagiellonii do Termaliki i Wisły. Wiemy, że jest tam kilka absencji. Trudno powiedzieć, jaki wystawią skład. Interesuje mnie to, jak zagramy my. Ważne, żeby być dobrze nastawionym mentalnie, by żadna sytuacja nie wpłynęła na nas negatywnie. Zabranie nam bramki w Niecieczy wpłynęło negatywnie na mnie i zespół, bo wiedzieliśmy, że sędzia popełnił błąd, a gol dałby nam rozpęd. Pozytywna energia nie oznaczy głośnego zachowania, tylko przejawia się tym, co sobą reprezentujesz. Gramy o zwycięstwo – dodaje szkoleniowiec.

Zarówno jedna, jak i druga drużyna ma kilku nieobecnych. Wśród gospodarzy nie pojawią Pawłowski i Tamas, zaś wśród gości Quintana i Runje.

W kwietniu 2021 roku w Białymstoku triumfował Śląsk, który wygrał 1:0.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!