skoki
Fot. pzn.pl

Od kilku tygodni spekulowało się, że Aleksander Pointner może zostać nowym trenerem polskich skoczków narciarskich. Austriak do współpracy z Polskim Związkiem Narciarskim był optymistycznie nastawiony, ale ostatecznie poinformował, że do podpisania kontraktu nie dojdzie.

Przyczyną, dla której Pointner nie zostanie wybrany przez PZN na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski w skokach narciarskich, są kwestie finansowe. Nie bez powodu używamy tu słowa selekcjoner. Austriak miał bowiem plan na zaopiekowanie się zarówno kadrą seniorską, ale i zapleczem, juniorami i kadrą kobiet.

Z powodu niewystarczającego budżetu bylibyśmy zmuszeni do zaakceptowania zbyt wielu cięć w naszej ogólnej wizji, która zawierała także pracę z młodzieżą i kobietami. Moje zdolności menedżerskie sprawdziłyby się na takim poszerzonym stanowisku trenerskim. To mnie bardzo ekscytowało i jestem pewny, że zdałoby egzamin – mówi w rozmowie z Tiroler Tageszeitung Alexander Pointner.

Obecnie szkoleniowcem polskich skoczków jest Michał Doleżal. Ten sezon nasi zawodnicy mają jednak słabszy. Żaden z naszych zawodników nie wygrał konkursu PŚ, zaś najlepszy z Polaków w klasyfikacji łącznej plasuje się w drugiej dziesiątce.

Pointner jako członków sztabu widział: Thomasa Thurnbichlera, Marca Noelke oraz Mathiasa Hafele.

Austriak nie zapomina o polskich kibicach. – Przepraszam Polsko. Może to zadziała innym razem. Jesteście najwspanialszymi kibicami (obok Austriaków) – napisał w mediach społecznościowych.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!