fot. Anna Sarnowska, polski-sport.com

W sobotnie wczesne popołudnie w ramach 29. kolejki Fortuna I Liga Korona Kielce podejmowała u siebie piłkarzy z Gdyni. W meczu na szczycie niezwyciężona tej wiosny Arka pokonała „Scyzory” 2:1 i zakotwiczyła na miejscu wicelidera (przynajmniej do końca dzisiejszego meczu GKS Jastrzębie – Widzew Łódź).

Drużyna z miasta morza i marzeń pędzi „całą naprzód” po miejsce premiowane bezpośrednim awansem do ekstraklasy. Obecnie Żółto-Niebiescy mają najwięcej bramek zdobytych w lidze: 55. Po dzisiejszym zwycięstwie gdynianie znajdują się już na 2. miejscu (54. punkty), mając o oczko więcej od trzeciego w zestawieniu Widzewa Łódź. Pokonani dziś podopieczni Leszka Ojrzyńskiego bez zmian znajdują się na 4. lokacie (49. punktów).

Była to już 24. konfrontacja pomiędzy tymi drużynami w historii, a bilans tych spotkań jest minimalnie wciąż na korzyść „Scyzorów” (10. zwycięstw Korony, 9. zwycięstwa Arki, 5. remisów).

Ponadto był to wyjątkowy mecz dla obecnego trenera Korony Kielce – Leszka Ojrzyńskiego, który z Arką Gdynia w 2017 roku zdobył Puchar i Superpuchar Polski. Z kolei dla Ryszarda Tarasiewicza, będącego w sezonie 2014/15 trenerem Korony było to również szczególne spotkanie.

Do końca rozgrywek pozostało jeszcze 5. rund. Następne spotkanie w ramach 30. kolejki piłkarze z Gdyni rozegrają 27 kwietnia (środa) u siebie, podejmując ŁKS Łódź.  Z kolei „Koroniarze” dzień wcześniej (26 kwietnia) na wyjeździe zmierzą się z Widzewem Łódź.

I połowa

Po pierwszym gwizdku sędziego Tomasza Musiała na stadionie Suzuki Arena w Kielcach jako pierwsi starania od środka boiska rozpoczęli goście. Już w 2. minucie rywalizacji piłka wpadła do siatki przyjezdnych. Jewgienij Szykawka (Korona Kielce) strzelił wprost do pustej bramki rywali po tym, jak Marcel Gąsior (Korona Kielce) zagrał długą piłkę z własnej połowy. Aczkolwiek po dłuższej analizie VAR arbiter nie uznał gola, gdyż dopatrzył się, że wcześniej Dawid Błanik (Korona Kielce) zagrał ręką. Niemniej jednak w 16. minucie „Koroniarze” wyszli już niezaprzeczalnie na prowadzenie. Białoruski napastnik ponownie usadowił futbolówkę w bramce rywali, oddając mocny strzał z okolic 5. metra, nie do obrony i nie do podważenia. Kielczanie od samego początku grali dość ofensywnie. Nie dopuszczali „Arkowców” do swojego pola karnego. Aczkolwiek w 37. minucie gdynianie niepostrzeżenie zdołali doprowadzić do wyrównania. Bramkę zdobył Karol Czubak (Arka Gdynia) płaskim uderzeniem ogrywającym bramkarza Korony w sytuacji sam na sam. Asystował mu Ekwadorczyk Christian Alemán (Arka Gdynia). Walka na murawie się wyrównała i stała się bardzo zacięta. Arbiter z Krakowa doliczył aż 10. minut do tej partii spotkania z uwagi na liczne obrażenia zawodników wymagające pomocy medycznej. Doliczony czas nie zmienił jednak wyniku rywalizacji, więc do szatni piłkarze schodzili z rezultatem 1:1.

II połowa

Po przerwie obydwa zespoły powróciły na murawę w niezmienionych składach i od środka boiska rozpoczęli gospodarze. Od początku piłkarze z tych dwóch drużyn prowadzili bardzo dynamiczną grę. W 47. minucie Martin Dobrotka (Arka Gdynia) zdecydował się na strzał z dystansu (z okolic 20. metrów), lecz futbolówka poszybowała wysoko nad poprzeczką. Chwile później z lewej strony dośrodkowywał Mateusz Żebrowskiego (Arka Gdynia), jednak tym razem piłka wpadła prosto w ręce bramkarza miejscowych Konrada Forenca (Korona Kielce). Natomiast w 64. minucie podopieczni Ryszarda Tarasiewicza zdołali wyjść już na prowadzenie. Bramkę zdobył ekwadorski pomocnik Christian Alemán (Arka Gdynia), który wykazał się pomysłowością i precyzyjnym, płaskim uderzeniem, umieścił futbolówkę w rogu bramki Korony. Po takim rykoszecie golkiper kielczan był całkowicie bez szans. Arka po uzyskaniu przewagi na 2:1 dostała „wiatru w żagle”. Drużyna znad morza grała pewniej i znacznie luźniej. Kielczanie z kolei mieli problemy z oddaniem choć jednego celnego strzału na bramkę Żółto-Niebieskich. Jeszcze na 5. minut przed końcem podstawowego czasu piłkarze z Północy mieli blisko 100% szans na zdobycie trzeciej bramki. Po przyjęciu piłki od Mateusza Żebrowskiego (Arka Gdynia) Christian Alemán (Arka Gdynia) wyłożył piłkę na strzał. Jednak ani Karol Czubak (Arka Gdynia), ani Olaf Kobacki (Arka Gdynia) nie sięgnęli futbolówki. Po pięciu doliczonych minutach gry arbiter zakończył hit 29. kolejki wynikiem 2:1 dla drużyny z miasta morza i marzeń.

PKO BP Ekstraklasa, 29. kolejka (23.04.2022r.)

Korona Kielce vs Arka Gdynia 1:2 (1:1)

Bramki: 16. Szykawka (KOR), 37. Czubak (ARK), 64. Alemán (ARK)

Żółte kartki: 8. Deja (ARK), 27. Malarczyk (KOR),  35. Kuzimski (ARK), 54. Żebrowski (ARK), 58. Aleman (ARK), 61. Kobacki (ARK), 90. Zarandia (KOR)

Korona Kielce: Forenc – Podgórski, Malarczyk (C), Petrow, Szymusik (73. Górski) – Zebić (64. Corral), Gąsior (56. Takać), Sewerzyński, Błanik (63. Zarandia) – Frączczak (74. Kiełb), Szykawka. Trener: Leszek Ojrzyński

Arka Gdynia: Krzepisz – Dobrotka, Bunoza, Memić – Kobacki, Milewski, Deja (C), Stępień (45+6. Żebrowski) – Kuzimski (82. Siemaszko), Aleman – Czubak. Trener: Ryszard Tarasiewicz

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!