Foto: ekstraklasa.org

Aktualny wicelider tabeli Ekstraklasy Legia Warszawa zmierzyła się ze świetnie spisującym się ostatnio Piastem Gliwice i przerwała im passę sześciu zwycięstw z rzędu. W Gliwicach bowiem doczekaliśmy się tylko remisu 1:1. 

Gliwiczanie musieli liczyć się ze zgubieniem punktów w meczu z Legią Warszawa, ale robili wszystko co w ich mocy, żeby na własnym terenie do tego nie dopuścić. Pierwsze kłopoty Legioniści mieli już w 2. minucie. Michał Chrapek bowiem potężnie huknął z szesnastu metrów, a piłka powędrowała blisko prawego słupka bramki Tobiasza. Po kilku minutach nacisku ze strony Piasta Gliwice do gry wkroczyła Legia Warszawa poszukując swoimi dośrodkowaniami Tomasa Pekharta. W 19. minucie na uderzenie zdecydował się Juergen Elitim, ale było ono zbyt słabe aby mogło zaskoczyć Frantiska Placha. Przewaga gości była coraz bardziej widoczna. W 28. minucie spore zamieszanie miało miejsce w polu karnym Legionistów po dośrodkowaniu Pyrki. Ostatecznie jednak sędzia przerwał grę uznając, że Kacper Tobiasz był faulowany. Kolejne dwie dogodne okazję gliwiczanie mieli w 29. i 31. minucie. Najpierw Serhij Krykun zmarnował sytuację po fatalnym dośrodkowaniu do kolegów, a następnie Jakub Czerwiński nie zdołał w porę oddać uderzenia. Mecz musiał zostać na chwilę przerwany z powodu ograniczonej widoczności przy bramce Placha po odpaleniu rac przez kibiców. Po wznowieniu gry Damian Sylwestrzak chwilę później znów musiał ją przerywać z tego samego powodu. Kiedy nareszcie sytuacja została opanowana Dziczek dośrodkował, a Kirejczyk w ostatniej chwili powstrzymał Wszołek. Jeszcze przed zejściem na przerwę zagotowało się w Gliwicach. W 42. minucie druga żółta kartka, a co za tym idzie w konsekwencji czerwona została pokazana Josue, po przewinieniu na Katranisie. Trzeba przyznać jednak, że Sylwestrzak pomylił się w ocenie tej sytuacji, bo to Portugalczyk był pierwszy przy piłce. VAR nie mógł nic zdziałać, bo nie była to bezpośrednia czerwona kartka. Od tego momentu więc wściekli ”Wojskowi” musieli radzić sobie w dziesiątkę. Szybko wykorzystali to piłkarze gospodarzy. W doliczonym czasie gry Michael Ameyaw podał piłkę do Krykuna, a ten wstrzelił ją do pustej bramki.

W drugiej części spotkania szybko podwyższyć prowadzenie mogli gospodarze. W 48. minucie strzelał Chrapek, a później dobijał Kirejczyk. Obaj panowie jednak nie zdołali zmieścić piłki w siatce. Uderzenie tego pierwszego odbił Tobiasz. W 63. minucie bliski szczęścia był wprowadzony na boisko Marc Gual, który otrzymał dobrą piłkę, ale przymierzył tylko nad bramką. Chwilę później Hiszpan miał już na swoim koncie asystę po ostatnim podaniu dla Ernesta Muciego, który skutecznie przełamał ręce Frantiska Placha. Czerwoną kartkę poza boiskiem wyłapał asystent trenera warszawian – Aleksander Rogić. Mimo gry w dziesiątkę ostatnie kilka minut drugiej połowy należało do Legionistów. W 82. minucie pokazał się Dziczek, ale w ostatnim momencie piłkę z linii bramkowej wybił jeden z defensorów Legii Warszawa. Do drugiej połowy arbiter doliczył cztery minuty. Piłkę meczową zmarnował Michael Ameyaw. Skrzydłowy gliwiczan z dosłownie dwóch metrów okropnie przestrzelił. Mecz zakończył się ostatecznie remisem 1:1 i podziałem punktów.

Po sześciu wygranych z rzędu Piast Gliwice został zatrzymany przez Legię Warszawa, która grała od końca pierwszej połowy w dziesiątkę. ”Wojskowi” w tym sezonie nadal są niepokonaną drużyną. Aktualnie Legia Warszawa plasuje się na drugim miejscu z czternastoma punktami, a Piast Gliwice na dziesiątym z dziewięcioma oczkami.

Piast Gliwice – Legia Warszawa 1:1 (1:0)

45+5′ 1:0 Serhij Krykun

69′ 1:1 Ernest Muci

Piast Gliwice: Plach – Pyrka, Mosór, Czerwiński, Katranis – Tomasiewicz (80′ Szczepański), Dziczek, Krykun (88′ Bykowski), Chrapek, Ameyaw – Kirejczyk (80′ Kądzior).

Legia Warszawa: Tobiasz – Ribeiro, Jędrzejczyk, Pankov (58′ Kapuadi) – Kun (58′ Dias), Elitim (87′ Celhaka), Slisz, Wszołek, Josue – Muci, Pekhart (58′ Gual).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!