fot. DAMIAN KUZIORA polski-sport.com

Przez sporą część spotkania gra toczyła się jak równy z równym. Lublinianki pokazywały, że mogą grać z faworytkami i podejmować walkę. Cztery zawodniczki mistrzyń Polski zdobyły ponad dziesięć oczek.

 

Już od początku spotkania gra toczyła się kosz za kosz. Wydarzenia na boisku zmieniły się w połowie pierwszej kwarty. Wtedy trafienia zaliczały Veronica Burton oraz Aleksandra Zięmborska. Akademiczki prowadziły wtedy 11:6. Przez kilka minut lublinianki utrzymywały bezpieczne prowadzenie, w czym pomagała wysoka skuteczność Elin Gustavsson. W tej kwarcie wyróżniała się również Burton, a przewaga polskiego zespołu rosła. Po pierwszych dziesięciu minutach gospodynie prowadziły już 22-15. Kolejną kwartę lepiej rozpoczęły Włoszki. Ekipa z Schio zbliżała się do mistrzyń Polski na punkt. W tym momencie AZS przebudził się i zaczął powiększać przewagę (34-26) do ośmiu punktów. Euforia w szeregach akademiczek nie trwała długo, gdyż ekipa ze Schio szybko wrzuciła wyższy bieg. Przyjezdne były nie do zatrzymania w ofensywie i świetnie spisywały się pod własnym koszem. Dobra gra przełożyła się na wynik i pierwszy raz od kilkunastu minut to Familia miała przewagę (34-35). Ostatnie sekundy były bardzo emocjonujące, gdyż prowadzenie zmieniało się co chwilę, ale finalnie do przerwy wynik był na korzyść gości.

Druga odsłona starcia rozpoczęła się od dobrego startu Włoszek, którym udawało się konsekwentnie powiększać przewagę (43-50). Mimo tego gospodynie nie złożyły broni i na 3 minuty przed końcem trzeciej kwarty było już 48-52. Dobrze prezentowała się wtedy Kylee Shook, ale dyspozycja Amerykanki nie wystarczyła do wyrównania stanu gry w trzeciej kwarcie (53-61). Zielono-białe dobrze weszły w decydującą odsłon, ich gra wyglądała coraz lepiej. Na niecałe pięć minut przed końcem świetnym rzutem za trzy popisała się Gustavsson i strata do przyjezdnych była już naprawdę niewielka (62-66). W ostatniej minucie Familia prowadziła już tylko dwoma oczkami (65-67) i wtedy do wyrównania doprowadziła fenomenalna dzisiaj Burton (67-67). Debiut Amerykanka zakończyła z 18 punktami i 9 asystami. Kolejna akcja Włoszek zakończyła się celną “trójką” i lublinianki miały tylko 21 sekund na odrobienie 3 oczek (67-70). Stojąc przed ostatnią szansą AZS nie był jednak w stanie zdobyć punktów. To oznaczało porażkę mistrzyń Polski.

 

Veronica Burton zdobyła dla AZS UMCS Lublin 18 punktów, 7 zbiorek, 9 asyst oraz 2 przechwyty. Dla Familii 14 oczek, 4 zbiórki, 2 asysty i 2 przechwyty zdobyła Julia Resingerova.

 

POLSKI CUKIER AZS UMCS LUBLIN – BERETTA FAMILIA SCHIO  67:70  (22:15, 17:25, 14:21, 14:9)

 

Chciałabym poruszyć temat Veronici Burton, która rozegrała świetne zawody: 18 punktów i 9 asyst. Świetnie grało się z nią na parkiecie i chociaż miała z nami tylko jeden trening, to wyglądaliśmy z nią dzisiaj jak dobrze zgrana drużyna. Nasze rywalki miały aż 20 zbiórek w ofensywie, co było kluczowe dla ich zwycięstwa. Na koniec dnia powinniśmy być z siebie dumne, bo budujemy nasz zespół i wyglądamy coraz lepiej – mówiła na pomeczowej konferencji Elin Gustavsson, zawodniczka Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin.

To był bardzo ciężki mecz. Wygrałyśmy dopiero ostatnim koszem i to jest dla nas najważniejsze. Trzeba przyznać, że AZS rozegrał bardzo dobre zawody. Każde spotkanie w Eurolidze jest trudne, bo grają tu najlepsze drużyny w Europie. Nigdy nie spodziewamy się łatwych wygranych, dlatego tym bardziej chciałabym pogratulować zespołowi z Lublina, który pomimo zmian kadrowych rozegrał naprawdę solidne spotkanie – mówiła Giorgina Sottana, kapitan Beretta Familia Schio.

Dziewczyny do końca walczyły w osłabionym składzie. Bardzo dużo zmieniła Burton, to jest rozgrywająca, której potrzebowaliśmy. Veronica jest po jednym treningu, ale świetnie dogaduje się z resztą drużyny. Mamy w końcu prawdziwą jedynkę, więc jestem dobrej myśli. Patrzymy się do przodu, kiedy wrócą Ziętara, Kalenik i nowy gracz, to ten zespół będzie mógł wygrywać z każdym – powiedział Krzysztof Szewczyk, trener lubelskiego zespołu.

 

 

mat.prasowe AZS UMCS Lublin

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę podać swoje imię tutaj
Proszę wpisać swój komentarz!